środa, 11 grudnia 2013

SketchUp - widzę światełko w tunelu - coraz większe.

Nie powiem, światełko w tunelu z każdą godziną rośnie. Myślenie w kategoriach SketchUpa to istna ekwilibrystyka. gro przyzwyczajeń z innych programów graficznych stanowi tu doskonałą barierę.
Rzeczy zdałoby się jeszcze kilka godzin temu nie możliwe nagle stają się realne.
Oczywiście jest to okupione czasem, coraz mniejszą ilością owłosienia na głowie, a i pod pachami, ze nie pwowiem.  Chyba opanowałem wyokrąglenia, chyba nawet wiem jak do tego podejść. Się mi nawet udało silnik TowerPro zaimplementować w skali jeden do jeden. Mam teraz i silnik i serwo do przyszłych projektów. Zdaję sobie sprawę, że w tym czasie, który poświęciłem na to "malowanie" pewnie już bym miał trzy czwarte modelu gotowego. A tak jestem w malinach. Czeka mnie teraz wirtualne wyginanie depronu , już mi się włos jeży na plecach. Podręczniki SketchUpa napisane są jakoś tak sucho, nie mówię o malowaniu samolotów, ale w ogóle o malowaniu tym programem. Nie pokazując jednak istoty rzeczy w pewnych aspektach.
Oki dorysowałem do płata brakujące elementy wzmocnień, powalczyłem z usterzeniem poziomym.
Powoli pojawia się sylwetka modelu.

ToToZero - SketchUpToToZero - SketchUp


ToToZero - SketchUpToToZero - SketchUp

Przy okazji, wczoraj udało mi się zabrać za malowanie gąsienic w BWP-2, trochę zdjęć porobiłem.
Pewnie coś o tym napiszę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz