czwartek, 30 maja 2013

Pogoda taka...

Pogoda taka, ze żal aż człowiekowi teściową z domu wyp....rosić. Od rana leje, tradycyjnie zresztą jak w każdy długi weekend. No ale z tego co słyszałem leje nie tylko u mnie, leje też u chłopaków na zlocie FPV. A dobrze tak dziadom, a co mają mieć lepiej niż ci co nie pojechali. Od wczoraj w pełnym stanie gotowości szykowałem się do oblotu Sojuza, tfu Soliusa miało być.
Model poobklejany, wyważony, wyposażony, wyregulowany, wszystko wielokrotnie sprawdzone.
Już około piętnastej miałem się wyrywać na lotnisko, a tu sruuu, opady się wzmogły.
Cóż dzięki temu udało mi się opisać cała jego budowę, poobrabiać fotki, ba nawet posprawdzać błędy w pisowni. Wpakowałem gada w samochód, jak tylko jutro będzie okazja, wreszcie nim mam nadzieję polatam. Model w stanie rozkładu wygląda takoż :




Jako że nie trawię siedzieć i jak pawian wpatrywać się w telewizor 
zabrałem się za zabawę nowym tankiem. Tanków tych leży ci u mnie cała masa jeszcze. Stare zapasy, wybór padł na BMP-2 Italeri, oczywiście w skali 1:35. Model będę robił prosto z pudełka, no może jedynie podorabiam trochę elementów metalowych, ale bez przesady. Ot tak na szybko, nie szukam przeto jakichkolwiek zdjęć, dokumentacji, nie robię pomiarów. Kusiło mnie by mu zapodać polskie malowanie, ale spodobało mi się bardziej malowanie w barwach armii fińskiej, trójkolorowy kamuflaż z prostych linii łamanych. Jako że nie znalazłem w swych zasobach stosownych farb TAMIYI tym razem malował będę HUMBROLAMI. Fakt gro "cichych głupków", znaczy modelarzy plastikowych na farby te psioczy, że gruby pigment, że nie najlepiej kryją. No cóż ja się na HUMBROLACH wychowałem, a że model będzie trochę przybrudzony, wyeksploatowany, to niedogodność ta mi nie przeszkadza. Przy okazji na bazie tego modelu postaram się ukazać w stosownym artykule Baterflajowego Świata w jaki sposób podchodzę do tych spraw. Iluż modelarzy ., tyle sposobów, jedni stosują pigmenty, inni pastele, jeszcze inni posługują się całymi zestawami. Ja robię "czym popadnie" w danej chwili, starając się nie opierać o jeden szablon, cały czas zresztą szukam, sposobów i efektów. Byle do jutra, czekam na kawałek stosownego nieba do lotu.



wtorek, 28 maja 2013

Solius - budowa

Oki, wreszcie mogę pokazać trochę obrazków z budowy tego modelu. Postanowiłem jednak trochę się nad nim poznęcać, znaczy pokazać co osobiście nie podoba mi się w tym modelu, co ewentualnie bym zmienił.
Oczywista wyrób tak renomowanej firmy praktycznie jest bez błędny, jednak wydaj mi się że dla przyszłego użytkownika pewne rzeczy można było uprościć, czy też przewidzieć na etapie konstruowania.
Cała relacja, moje spostrzeżenia, konkluzje a takoż i zastosowane przeróbki po oblocie w BaterflajowymŚwiecie zamieszczone będą.

Na dzień dzisiejszy zostało mi do zrobienia : okleić model kalkomaniami, zainstalować odbiornik, wyważyć, oblatać i ewentualnie naprawiać.

AAAA i jeszcze zrobić kilka fajnych fotek, no ale to już w znacznej mierze nie zależy tak do końca ode mnie. Na prezentowanych fotografiach widać narysowane strzałki z jakimiś numerkami.
Opis tych strzałek i numerków w pełnej relacji się pojawi.
Teraz tylko chciałem zasygnalizować, że "model wyszedł z pudełka" i ma się dobrze.





poniedziałek, 27 maja 2013

Załamany jestem :(

Załamało mnie dzisiaj, znaczy załamany to ja non stop jestem, co niektórzy potwierdzić mogą. Załamało mnie dzisiaj bo zobaczyłem jak można rysować modele w Sketchupie. Sam już od dłuższego czasu szukam programu prostego, w miarę przystępnego, najlepiej darmowego, który pozwoliłby mi rysować w 3D.
Przechodziłem różne Cady i inksze jego klony, jednak filozofia ich jakoś nie przemawia do mnie.
Dwadzieścia lat pracy w Corel Drawie odbiło na mnie swoje piętno, przyzwyczajenia, filozofia tego programu znacznie różni się od innych. Swego czasu wielką przeszkodą była dla mnie przesiadka z CorelPainta na FotowSzopie. Teraz czuję się w nim jak ryba w wodzie, powiedzmy ryba, która już wie mniej więcej o co w pływaniu chodzi i nie próbuje pływać na grzbiecie. Dwa lata temu trafiłem na Sketchupa, projektuję w nim .... meble, wystroje wnętrz i inne tego typu rzeczy, ale jakoś nie potrafię się przemóc, by narysować coś znacznie bardziej skomplikowanego, jak np plany modelu samolotu.
Powiedzmy że narysowanie szafy, łóżka etc nie stanowi dla mnie problemu, ale szafa to tylko kilka płyt a skrzydło modelu z tymi wszystkimi żeberkami, spływami, pokryciem to już jakaś sztuka tajemna.
Trafiłem dzisiaj na stronę czeskiego rysownika sketchupowego, jakieś projekty domów, urządzeń i ..... szok , projekty modeli RC. Q..wa tam nawet serwa z kablami są narysowane. Jak pawian w banana wpatruję się w te rysunki, obracam, oglądam, czysty szok. Pełen szacunek dla tego pana, wiem ile to kosztuje pracy i przemyśleń. Strona super, trochę tutoriali, przykładów i wszystko ładnie wytłumaczone. Ale po czesku :)
Dało mi to impuls, impuls do zabrania się za siebie i za Sketchupa.
Adres strony, gdzie serio warto zajrzeć : http://www.mikac.cz/index.html

Kilka jotpegów jego prac :








czwartek, 23 maja 2013

Magnesy neodymowe.

Neodymy, ileż zastosowań w modelarstwie, a to kabinkę zamocują, a to silnik usprawnią, a to wyważarkę magnetyczną zbudować na niej możemy.



Ale skąd je pozyskać.

W magnesy zaopatrzyć możemy się na alledrogo lub w magnesy.pl.
Inne wyjście to pozyskać ów magnes z zużytego dysku twardego komputera.
W tym celu udajemy się do najbliższej nam firmy komputerowej, znaczy serwisu, tam pewnikiem jakiś rozwalony dysk dostaniemy, możemy też dysk takoż podprowadzić bratu młodszemu, co to go właśnie na komunię dostał, znaczy dostał cały komputer, a w środku wspomniany dysk.
Jeśli nie posiadamy brata po komunii, siostry po komunii, serwisu komputerowego w pobliżu, nie chce nam się kupować w necie sprawa jeszcze nie jest tragiczna. Dyski twarde zazwyczaj znajdują się w komputerach, których cała masa jest używana w firmie w której pracujemy.
Pozyskanie takiego dysku wymagać będzie pewnych przedsięwzięć.
Owoż aby dysk takowy pozyskać udajemy się w środę po południu, znaczy po wyjściu z pracy, gdzie wcześniej oczywiście rozpracowaliśmy teren, poznaliśmy grafik zmian ochrony, wiemy o której sprzątaczki wchodzą etc do najbliższego marketu, lub na stację benzynową, gdzie zakupujemy okulary przeciwsłoneczne z ciemnymi szkłami.
W sklepie z używaną odzieżą kupujemy szary prochowiec. W zakładzie fryzjerskim kupujemy perukę. Wracamy do domu i przebieramy się w te ciuchy, dodatkowo golimy wąsy lub też je przyklejamy.
Innym sposobem zmiany tożsamości jest podprowadzenie siostrze, żonie, matce, kochance pończoch, spódnicy, bluzki, szpilek. Możemy też się w to przebrać. Wychodzimy z domu wyjściem tylnym, lub przez okienko w piwnicy i korzystając ze środków komunikacji masowej czyli autobusów, trolejbusów, metra etc udajemy się kolejno do kilku bankomatów i wypłacamy małe sumy cały czas bacząc czy za nami nie ma ogona. Gdy uzbieramy już ok. 3000 PLN udajemy się do najbliższego salonu z telefonami komórkowymi i kupujemy telefon na kartę, pakiet startowy wywalamy i kupujemy nowy na stacji benzynowej.
Przed godziną 18-tą lub 20-tą wpadamy szybko do jakiegoś sklepu z komputerami , ważne by to zrobić przed samym zamknięciem i kupujemy laptopa. Nie wydziwiamy, nie targujemy się, nie robimy jakichkolwiek ruchów po których sprzedawca mógłby nas rozpoznać i zapamiętać. Wyrzucamy dowód zakupu najlepiej jakieś 25-30 km od sklepu wcześniej go podpalając. Wracamy do domu po drodze kupując jeszcze szklane naczynie nie tłukące żaroodporne i butelkę rozpuszczalnika nitro lub acetonu.
W domu do naczynia wkładamy ciuchy, przyklejone wąsy, okulary. Wszystko polewamy nitro i podpalamy. Jeśli używaliśmy ciuchów żony, siostry, matki, kochanki wkładamy je do miski i wlewamy litr wybielacza.
Udajemy się do znajomego celem pozyskania kopii Windows XP, no chyba że jesteśmy hardcorami i znamy się na Linuxie. Wieczorem klnąc wywalamy z zakupionego laptopa system i instalujemy XP lub Linuxa. Ważne by system ruszył i rozpoznał karty sieciowe.
Dnia następnego wracając z pracy jedziemy w kierunku przeciwnym niż nasz dom udając się znów do najbliższego sklepu z używana odzieżą, ale nie tego samego co poprzednio, kupujemy prochowiec, ale w innym kolorze, w kiosku kupujemy maszynkę do golenia, przebieramy się , w najbliższej knajpie a właściwie w jej WC golimy głowę na łyso, włosów nie wyrzucamy, naklejamy je na taśmę biurową, resztę chowamy w kieszeniach. Formujemy nowe wąsy i brodę i przyklejamy je na CA, CA zawsze mamy przy sobie jak każdy zresztą  modelarz. Jedziemy do najbliższego TESCO, OSZOŁOMA, REALA, PLEJADY czy też innego hipermarketu gdzie mają ogólnodostępną sieć WiFi, po drodze dwa razy zmieniając tramwaj i trzy razy autobus, ostatnie trzysta metrów pokonujemy taksówką.
Znajdujemy sobie dogodne miejsce gdzieś za kwietnikiem w tym TESCO, włączamy komputer. Ściągamy Tora, instalujemy go, resetujemy kompa. Po uruchomieniu wchodzimy poprzez Tora na www.gazeta.pl. Wchodzimy na forum, wybieramy fora regionalne, wszystkie fora regionalne, wybieramy nasze miasto.
Broń Boże nie zakładamy konta, wchodzimy jako gość anonimowy, podpisujemy się nic nie znaczącym nickiem i zakładamy nowy temat rozpoczynając go od słów „Czy prawdą jest, że Pan ( tu wpisujemy imię i nazwisko prezesa firmy w której jesteśmy zatrudnieni ), właściciel firmy ( tu nazwa firmy ) posiada nieślubne dziecko w miejscowości Parzymiechy Dolne i nie łoży na nie alimentów ?”
Wyłączamy komputer. Idziemy do WC zrywamy wąsy, brodę, zdejmujemy prochowiec, lateksowe rękawiczki, które cały czas mieliśmy na rękach wszystko to chowamy do reklamówki i opuszczamy pomieszczenie. Wcześniej oczywiście spryskując obiektyw kamery czarnym sprayem.
Na przebranie się mamy 15-20 sekund, po tym czasie jak nic wpadnie ochrona sprawdzić dlaczego im z ekranu zniknął obraz kibla. Udajemy się w przeciwległy koniec hipermarketu, po drodze kupujemy w dziale turystycznym saperkę. Uruchamiamy komputer, ale tym razem bez Tora, wchodzimy znów na to forum i dopisujemy do wcześniej założonego wątku odpowiedź, oczywiście pod innym nickiem „ tak , bo to zboczeniec, pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej i jeszcze głosował na kaczorów„
Wyłączamy szybko komputer i wyjściem dla personelu opuszczamy market. Jedziemy jakieś 30 km na południe , ostatnie pięć km pokonujemy pieszo starając się jak najwięcej iść korytem rzeki.
Kładziemy laptopa na twardszym podłożu i walimy w niego saperką rozbijając doszczętnie.
Kopiemy saperką dziurę o głębokości 2 m. wrzucamy tam szczątki laptopa, wracamy do domu, też pieszo. Ale idziemy tyłem , a dla polepszenia kamuflażu co 200 metrów zmieniamy na nogach buty miejscami, znaczy prawy na lewą a lewy na prawą.
Wieczorem pod byle pretekstem wyjścia z domu udajemy się do Multipleksu, Multikina lub innej instytucji odpowiednio nasyconej ludźmi. Zakładamy kolejne lateksowe rękawiczki, odpakowujemy zakupiony telefon, wkładamy pakiet startowy. W usta swe wyciskamy cała cytrynę, przysłaniamy je kawałkiem gazy i dzwonimy do największego przydupasa swego szefa, prezesa ( tego cośmy go na forum opisali ) , przyciszonym głosem przydupasowi oznajmiamy że o jego szefie nie pochlebne opinie po necie chodzą , podajemy szybko adres forum i rozłączamy się. Po przejechaniu ok. 15 kilometrów wywalamy po wcześniejszym spaleniu i polaniu kwasem kartę z telefonu. Wracamy w stronę przeciwną, saperką wykopujemy na cmentarzu wcześniej wybierając świeży grób otwór o głębokości minimum 75 cm, rozwalamy telefon, podpalamy go po polaniu nitro, zakopujemy. Udeptujemy ziemię, przysypujemy liśćmi i trawą. Wracamy do domu. Dnia następnego spokojnie udajemy się do pracy. Tutaj wielki młyn, dział informatyki biega jak szalony i szuka tego który o szefie takie świństwa nawpisywał na forum, wszyscy zajęci są dyskusją i szukaniu winnego.
W tym momencie mamy doskonałą okazję by pracownikowi ochrony podprowadzić paralizator.
Z paralizatorem udajemy się na swoje stanowisko pracy i przykładamy go do obudowy naszego włączonego komputera, włączamy na chwilę. Wszystko to robimy w grubych gumowych rękawicach. Rękawice wywalamy dowolnym miejscu, paralizator cichcem podrzucamy ochronie i dzwonimy do działu IT że komputer nam nie chodzi.
Po dwóch godzinach wreszcie przychodzi jakiś informatyk i stwierdza że komputer padł. Zabiera go i po następnych dwóch godzinach dzwoni do nas z pytaniem kiedy ostatnio robiliśmy kopie danych, bo dysk jest martwy. Teraz tylko do szefa administracji, protokół zniszczenia , oczywiście z opinią informatyka i za symboliczną złotówkę odkupujemy rozwalony dysk. I w ten sposób mamy magnesy. Możemy też w piątkowy wieczór przed samym wyjściem do domu wykręcić dysk, do kubła obok komputera wsadzić namoczoną w benzynie szmatę. Na szmatę tę kładziemy minutnik połączony przewodami z baterią i świecą żarową. Całe biuro oblewamy benzyną, dwa pomieszczenia obok podrzucamy kawałek materiału wybuchowego, stary zapalnik z granatu F1 i kartkę z tekstem po arabsku, murzyńsku czy jakoś tak. Minutnik ustawiamy na ok. pół godziny, wracamy do domu i wieczorem dla upewnienia się oglądamy wieczorne wiadomości regionalne. Mamy magnesy.



środa, 22 maja 2013

Totalne chamstwo - hamownia

Dobór napędu elektrycznego to z jednej strony rzecz zdałaby się prosta, z drugiej zaś rozpiętość w danych technicznych i specyfikacjach podawanych przez producentów silników często sprowadza nas na manowce. Oczywista zawsze można się posłużyć Motocalkiem lub też szukać informacji na forach, czy też wczytywać się w opinię innych modelarzy Nie ma to jednak jak zmierzyć i dobrać samemu.
Proponuje budowę własnej hamowni, fajna sprawa i znacznie upraszcza dobór zespołu śmigło - silnik - regler.

Opis mojej pod adresem : http://motylasty.pl/warszt_3.html#warsztat14


Zaprojektowana w Sketchupie, w całości zbudowana z elementów ogólnodostępnych w marketach typu Obi, Castorama.
Przetestowaliśmy na niej już kilka napędów i jak do tej pory sprawdza się. Trwała i sztywna konstrukcja z możliwością w miarę szybkiej wymiany silnika z racji dwóch głowic.
W przygotowaniu głowica do mocowania napędów tunelowych o różnych średnicach, prace koncepcyjne trwają.
Zastanawiam się też nad zabudową na stałe elektroniki. Przydałby się też jakiś obrotomierz. Projekt cały czas się rozwija i jak na hamownie przystało - "rozkręca".

wtorek, 21 maja 2013

ToTo-18 - założenia wstępne.



Parę dni temu naszła mnie myśl jakiegoś nowego modelu.
Ale nie depron, już nie mogę patrzeć chwilowo na to zielone paskudztwo. W niedzielę pośmigałem KOMPILATEM, śmiganie to jednak opatrzone było lekkim strachem ( wiem, wiem, jak kretyn wyglądam na tym obrazku obok ).
Parę beczek, pętli, no plecowego nie zrobiłem. Niby idzie jak po sznurku.
Brakuje mi jednak kierunku, wydaje mi się że ciągnie w zakrętach ogon.
Cóż stara konstrukcja. model u mnie jest już od dwudziestu bez mała lat, oczywiście bo bardzo mocnym liftingu, zmianie napędu, zmianie płatów.
Ale chyba najwyższy czas zrobić coś swojego, coś czego konstrukcji będę  pewien. Od kilku dni rysuję, kombinuję, zmieniam.  Właściwie wszystko mam już zaplanowane i rozplanowane. Jak tylko uporam się z SOLIUSEM, zabieram się za ToTo-18.
Skrzydło : rozpiętość  ok 220 cm, płat tradycyjny balsa + sosna + węgiel, profil ???? może RG-15.
Klapy + lotki
Kadłub : laminat ( tracony styrodur ) + rura węglowa
Usterzenie : balsa -  kierunek + wysokość - motylkowe

Wstępne rysunki konstrukcji i założenia kolorystyczne.


Czas realizacji ?. No w tym sezonie jeszcze chciałbym polatać.



Jeźdźcy burzy

Waliłem w pieluchy, gdy ONI byli już wielcy.
Muzyka The Doors towarzyszy mi od prawie trzydziestu lat, coś jak Czas Apokalipsy o którym pisałem wcześniej.
Właśnie przeczytałem, że wczoraj w wieku 74 lat zmarł Ray Manzarek założyciel The Doors.
Telewizja Kultura parę dni temu wyemitowała dwa odcinki o pierwszej i ostatniej płycie Doorsów.
Film sprzed chyba trzech lat.
Warto poszukać i obejrzeć.




Jeźdźcy burzy
Jeźdźcy burzy
Tutaj się urodziliśmy
Zostaliśmy rzuceni w ten świat
Jak pies bez kości
Aktor na zasiłku
Jeźdźcy burzy
Na drodze jest morderca
Jego mózg się wije jak ropucha
Weź sobie długie wakacje
Niech dzieci się bawią
Jeśli go podwieziesz
Słodka rodzina zginie
Morderca na drodze

Dziewczyno, musisz kochać swego faceta
Dziewczyno, musisz kochać swego faceta
Weź go za rękę
Spraw, by pojął życia sens
Świat na ramionach twych legł
Nasze życie nigdy się nie skończy
Dziewczyno, musisz kochać swego faceta

Jeźdźcy burzy
Jeźdźcy burzy
Tutaj się urodziliśmy
Zostaliśmy rzuceni w ten świat
Jak pies bez kości
Aktor na zasiłku
Jeźdźcy burzy

Jeźdźcy burzy
Jeźdźcy burzy
Jeźdźcy burzy
Jeźdźcy burzy

poniedziałek, 20 maja 2013

Tarnogórskie Latawce

Coraz bardziej mnie to pisarstwo wciąga. Fakt jak na razie piszę chyba cały czas do siebie wnosząc po ilości  komentarzy. Cóż nie od razu Kraków zbudowano, aczkolwiek poprzedni post traktujący o rozpakowaniu SOLIUSA  coś jednak wywołał.
Tknięty myślą powołałem dzisiaj do życia twór zatytułowany "Tarnogórskie Latawce".




Jaki mam w tym cel ?. Owoż nie wszystko mnie pasjonuje, jakoś nie przemawiają do mnie "eFpeVały" ani inksze  "coś tam koptery". A jest w naszym gronie tarnogórskim kilku, których to bawi.
Ufny jestem, że chłopaki podzielą się swą wiedzą w tych tematach, skomasują swe doświadczenia w jednym miejscu, bo ileż można biegać po tych wszystkich forach. Oczywista wymaga to jakiegoś nakładu pracy, czasu, odrobiny chęci, czy też dobrej woli. Miejsce to też stworzyłem po to by poszerzyć obszar promocji modelarstwa RC, a takoż i innych form do modelarstwa zbliżonych. Nie wiem może kolejny raz porwałem się z motyką na słońce, bo sam tamtego portalu nie pociągnę, ot zwykły brak czasu. Liczę na pomoc reszty, bo w innym razie cały ten mój pomysł można o kant d....py  potłuc, pod warunkiem że jest się użytkownikiem d...py kanciastej. Profil szajsbukowy w mojej opinii nie spełnia oczekiwań, moich oczekiwań rzecz jasna, ale też i prawdą jest że cały ten szajsbuk do innych celów powołano. Cóż jedni lubią wodę z ogórków, a inni jak im....nogi śmierdzą.

Plany Toto-3 i ..... rozpakowałem Soliusa

Wreszcie udało mi się rozrysować plany ToTo-3. Na początek przedstawiam model w wersji trenera.
Z racji braku czasu wersja motoszybowcowa zostanie zrobiona za jakiś czas.
Plany i i cały opis budowy zamieściłem pod adresem : http://motylasty.pl/toto003a.html
Cały plan zajmuje 32 strony A4, oczywiście udostępniam go w formacie PDF.
Za jakiś czas plany te zostaną udostępnione w formacie dużego pojedynczego arkusza.
Prośby o udostępnienie ich w jakichkolwiek innych formatach będę tradycyjnie już dla siebie ignorował.



Rozpakowałem też SOLIUSA i dzięki uprzejmości ............  zrobiłem parę fotek.
Model ten jest do nabycia w abc.rc
Pełna relacja z budowy  niebawem w BaterflajowymŚwiecie i na forach internetowych.
Ufny jestem, że ............ parę fajnych fotek pozwoli mi jeszcze zrobić przed samym oblotem.

Na dzień dzisiejszy kompletuję do niego wyposażenie. Dodam że jest to naprawdę wspaniały model.
Andrzej już mnie ubiegł i zanabył go w formie praktycznie gotowej do lotu. I pierwsze loty odbył w dniu wczorajszym.


SOLIUS z którym ja walczę w trakcie rozpakowywania prezentuję się tak :)






................. jestem Ci bardzo wdzięczny za te fotki.







sobota, 18 maja 2013

Zagraj im tam na górze.

Marek Jackowski lider  Maanamu zmarł dzisiaj.
Jego muzyka to moja młodość.

http://muzyka.onet.pl/newsy/pop/marek-jackowski-nie-zyje,1,5520177,wiadomosc.html

.... Ruch, gwar, blask dookoła
A oni siedzą, jeszcze nie leżą
Wszyscy mi mówią połóż się, usiądź
A ja nie muszę, naprawdę nie chcę
Ruch, gwar, blask dookoła
A oni siedzą, jeszcze nie leżą
Stoję, stoję, czuję się świetnie
Nie muszę siedzieć, nie muszę leżeć
Czuję się świetnie, ach jak wspaniale
Nie muszę siedzieć, wcale ach wcale
Czuję się świetnie, ach jak przyjemnie ....


Zagraj im tam na górze, czy gdziekolwiek teraz jesteś, ale zagraj im.

czwartek, 16 maja 2013

ToTo innych modelarzy.

Nic tak nie cieszy jak widok "własnych" modeli tworzonych przez innych modelarzy.
Wiem że modeli tych już trochę powstało w świecie. Na początek ToTo-7, który jak widzę zbiera bardzo fajne opinie, trochę filmów z tymi modelami znalazłem na youtubie, trochę się ich "wala" po forach modelarskich i innych stronach. Otrzymuję też maile od budowniczych , a nawet prośby o zamieszczenie i parę słów na mojej stronie. BaterflajowyŚwiat , który tworzę od lat prawie dziesięciu jest strona statyczną i nie zamierzam na ten moment przenosić jej na jakiegoś Wordpressa czy też innego cms-a. Po to powołałem do życia to miejsce, gdzie można się odnieść, podyskutować, wyrazić opinię.

Na początek ToTo-7 w wykonaniu Pana Adama Szymury z Gliwic ( Adaś bez Twojej zgody zamieszczam, ale myślę że pozwolisz ). Adam jest chyba na dzień dzisiejszy najlepszym znawcą tego modelu, gdyż wykonał go w kilku egzemplarzach i każdy jeden jak widziałem zrobiony był perfekcyjnie.




ToTo-7 w wykonaniu Pana Jana Jankowskiego, który napisał do mnie, że zacytuję :
"Witam,
Chciałbym podziękować za umożliwienie skorzystania z planów samolotu TOTO 7 i instrukcji jego budowy.
Ponieważ jest to dopiero mój drugi deproniak, kilka stron łopatologii bardzo mi pomogło.
W załączeniu przesyłam zdjęcie na którym:
- toto w środku, to TOTO 7,
- toto z tyłu to ja
- a na dole mój osobisty przyjaciel i kierownik lotów w momencie uruchamiania dopalacza
Pozdrowienia
Jan Jankowski z Tuchomia (wieś koło Gdyni)"




ToTo-7 w wykonaniu  Pana Wiktora Sobocińskiego, jego słowa :
Witam
Jestem studentem Politechniki Rzeszowskiej mam 21 lat, interesuję się modelarstwem lotniczym od około 3 lat na poważnie od roku.
Po kilku kupionych modelach gotowych do lotu postanowiłem zbudować coś z planów. Wybór padł na Toto pańskiego projektu ze względu na dostępność materiałów oraz przede wszystkim dlatego że model w Pana założeniu miał dźwignąć aparat lub kamerę. Opis budowy oraz plany były bardzo czytelne i nie sprawiały problemów. W trakcie budowy kadłuba próbowałem jakoś sensownie rozmieścić wyposażenie i kamerę, dlatego też pozwoliłem sobie na modyfikacje modelu. 
Tak powstał całkiem pokaźny model Toto 7 z dwoma silnikami umieszczonymi na skrzydle, oraz rozpiętością zwiększoną do 1600 mm. Jako że jest to pierwszy mój model budowany z depronu nie wyszedł zbytnio estetycznie, wykończenie stanowi taśma pakowa. Nie wiem czy jest to pierwsza taka modyfikacja ( starałem się kierować własną wiedzą, przeczuciem i pomysłem ).
Samolot w locie zachowuje się bardzo poprawnie choć według opinii kolegi modelarza jest " leniwy na lotkach", mimo że waży około 1000 g  lata i wznosi się całkiem żwawo ( akrobat to nie jest ale nie takie było założenie ). Konstrukcja okazała się być nadzwyczaj wytrzymała, dziś zaliczyła pierwszego krecika i wyszła z tego bez szwanku. Model ma za sobą 4 udane loty ze starym telefonem komórkowym jako kamerą ( niestety słabej rozdzielczości ), w niedalekiej przyszłości planuje założenie wyposażenia FPV i próby w locie, być może model okażę się być fajną platformą do lotów FPV po przysłowiowym "podwórku".........
Pozdrawiam,
Wiktor Sobociński.





I ciekawostka, ToTo-7 opisywany był na vietnamskim forum modelarskim pod adresem : http://www.clbmohinh.com/forum/ToTo7-depron-trener-m79791.aspx



Chętnych do zamieszczenia opinii etc z budowy i lotu ToTkami zapraszam do kontaktu.


środa, 15 maja 2013

Parkowanie :)

Jako przerywnik modelarski.
Owoż nasza kochana K....ila sobie dzisiaj jakoś tak dziwnie zaparkowała samochód.
Zeskoczył z biegu, hamulec nie zaciągnięty, no jak to ...... ta :), potoczył się on troszkę
po parkingu, adrenaliny dodał, w sumie nic się nie stało.
Okazje takowe nie zdarzają się dwa razy, szybko poleciałem po aparat, zrobiłem kilka fotek, coś tam zmontowałem.
Teraz pertraktuję z K....ilą, ile mi na konto wpłaci, by fotka jej samochodu do męża nie dotarła, oczywista Jej męża, nie mojego.





niedziela, 12 maja 2013

SOLIUS - Multiplex

Owoż dotarł dzisiaj do mnie SOLIUS Multiplexa.
Zastanawiam się nad szczegółowym opisem składania, wszak to nie budowa , a właśnie składanie modelu.
Znalazłem w sieci trochę zdjęć i filmów z tym modelem, nie powiem bardzo mi się spodobał.
Widzę, że nie jest to easyglideriwy klon , wydaje mi się, że lata znacznie dynamiczniej. Beczki sterowane, "szybowcowe" pętle, no i trochę powyżej dwóch metrów rozpiętości. Bardzo fajnie też to wygląda.
Jak "rasowy" szybowiec.
Za dni parę startuję z opisem, coś a'la recenzja, o ile mi recenzować wypada i o ile jest jakoweś zainteresowanie tym tematem. Bo jak na razie dostrzegam, cały ten mój pomysł z blogiem modelarskim chyba można o kant d..py rozbić, pod warunkiem, ze jest się posiadaczem d..py kanciastej. Zero reakcji, zero polemik, zero słów.



poniedziałek, 6 maja 2013

ToTo-3 oblatany

Oblatałem gada, wyregulowałem, nawet stosowna naklejkę dostał.
Jak to się zachowuje w powietrzu ?
Owoż wykonałem loty w ilości pięciu zmieniając położenie SC, zmieniając kąt zaklinowania płata i kąt wychyłu silnika. Model nabrał wigoru. Wykonałem też próbny lot z doczepiona kamerą FlyCammOne2.
Moje obawy okazały się bezpodstawne. model doskonale sobie z nią radzi.
Teraz przyszedł czas na powiększenie rozpiętości i dorobienie uszu.


Relację z budowy modelu zamieściłem na stosownych forach i w Baterflajowymświecie pod adresem : http://motylasty.pl/toto003a.html

Znajomy Piotr też nakręcił filmik na którym ToTa-3 widać : Niedzielne latanie w tym ToTo-3