Cały model przetarłem z pomocą PROXXONA tarczą filcową.
Cały model zabezpieczyłem Sidoluxem, w sumie nie wyobrażam sobie obecnie klejenia i malowania bez tego specyfiku. W ten sposób przygotowałem powierzchnię pod kalkomanię.
Każdy kolejny model to jakieś wyzwanie, nie mam ustawionego schematu działań. Cały czas się uczę washowania, filtrowania. Za każdym razem efekt jest dla mnie do samego końca zagadką i jedna wielką nie wiadomą. Wpierw poszły na całość kalkomanie. Po kalkomaniach rozpoczęła się zabawa z washem.
W pierwszej kolejności zastosowałem wash wodny oparty o barwy Olive Drab + Black + Red Brown.Efekt jednak nie był dla mnie zadowalający. Powtórzyłem całość washa farbami olejnymi artystycznymi i benzyna lakową, tym razem w szpary wlałem mieszankę czerni z ochrą i sieną paloną. W sumie po wytarciu wacikami i kilkukrotnym przelaniu całej powierzchni czysta benzyna lakową wszelkie szpary zostały przyciemnione. To jednak spowodowało, że cały model został dość mocno przyciemniony. Dlatego też wróciłem do Olive Draba i rozjaśniłem nim miejsca wypukłe z pomocą aerografu. Wreszcie zaczęło mi się to co zrobiłem podobać.
Zabrałem się za rdzę , odbarwienia i złuszczenia farby. Postanowiłem to wszystko malować . Efekt jaki chcę uzyskać to złuszczona i odpadająca miejscami farba odkrywająca jasny kolor podkładu. W niektórych miejscach odrdzewienia powierzchni, w innych widok gołej świeżo wytartej blachy jeszcze bez rdzy, a w innych rdza bardzo stara z zaciekami. Zacząłem od plamek farby podkładowej jasnozielonej i tu użyłem HUMBROLLA oraz pędzelka 000.
Po wyschnięciu poleci na to ciemny brąz i jakiś kolor metaliczny. Na samym końcu kilka odcieni rdzawego roztartego benzyną i wreszcie sucha pastela. Cały czas wczytuję się w poradniki dla "cichych głupków" i mam coraz bardziej kwadratowy łeb :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz