Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pierwszy model. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pierwszy model. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 14 lutego 2017

Blade 180 QX

Blade 180 QX HDMały, ale ... wariat. tymi słowami scharakteryzowałbym ten model,
a raczej tego drona.
Nabyty bardzo okazyjnie z dodatkowymi kompletami akumulatorów.

Zawartość zestawu to :
  • Blade 180 QX HD
  • akumulator LiPol 500mAh 1S 25C
  • kamera E-flite® EFC™ 720
  • karta SD
  • ładowarka USB LiPol
  • 4 szt baterii nadajnika AA
  • nadajnik
Blade 180 QX HD
Parametry modelu :
  • Średnica wirnika: 136mm
  • Długość: 292mm
  • Wysokość: 76mm
  • Masa: 95g
  • Akumulator: LiPol 3.7V 500mAh
  • Silnik: 4x ø8.5 mm
  • Przybliżony czas lotu: 5 - 10 minut




Blade 180 QX HDZestaw, który dotarł do mnie pozbawiony jest kamery i karty, w zamian dostałem dodatkowe
dwa akumulatory 600mA. NANOTECH. Wykonałem do tej pory zaledwie kilka lotów. Pomimo małej wielkości model bardzo stabilny, diabelnie dynamiczny, momentalnie reaguje na drążek nadajnika.
W trakcie lotu można wybrać tryb lotu Stability lub Agility. Tryb Stability ma większy stopień stabilizacji i płynniejsze przejścia w fazach lotu, zmiana wysokości jest wolniejsza i płynniejsza.
W trybie Agility wyłączone są wszystkie funkcje ochronne i ograniczające, model dostaje "kopa". Całość zapakowana w solidne pudło, dodatkowy komplet łopat, instrukcje.
Za jakiś czas trochę więcej o tym modeliku.

czwartek, 2 lutego 2017

Easy Glider 4 - MPX

Easy Glider 4Multiplex szaleje. Czekałem na coś nowego, obstawiałem jakiegoś motoszybowca na wzór Blizzarda. Wszak to już stara konstrukcja.
Po Soliusie, Heronie logika właśnie mi podpowiadała śmigacza. A tu niespodzianka.
Ale "chłopcy" poszli w inna stronę i odnowili kultowego wręcz Easy Glidera Pro.
Wymiary, sylwetka te same, ale dość duże zmiany w konstrukcji kadłuba od strony wewnętrznej, wreszcie demontowane w pełni do transportu usterzenie. Nie trzeba będzie przerabiać pudła lub ciąć modelu i samemu kombinować. Dźwigar główny płata o przekroju kwadratowym ze szkła, nowe naklejki.
No nie powiem, mam wielką sympatię do tego modelu i chyba .... :)
Cały czas twierdzę, ze Easy Glider to idealny wybór na pierwszy model.
Chyba coś na ten temat przyjdzie mi napisać.


Easy Glider 4Easy Glider 4






Informacje na stronie Multiplexa,

wtorek, 23 czerwca 2015

SkyFun firmy Revell

SkyFun Revell
SkyFun RevellW ręce me wpadła jakiś czas temu zabawka, bo jak inaczej to nazwać firmy Revell. Mały zdalnie sterowany śmigłowiec klasy coaxial. Wszak miałem już coś takowego, a raczej miał i ma junior.
SkyFun też jest jego własnością.
Co różni obie zabawki ?. No przede wszystkim jakość.
O ile poprzednia zabawka jest typową "chińska" popierdółką, o tyle SkyFun jest wyrobem firmy modelarskiej.
Całość solidnie zapakowana
W zestawie mamy :
  • nadajnik
  • model śmigłowca
  • instrukcję
  • kabel USB do ładowania modeliku
  • zapasowe łopatki i śmigło ogonowe
SkyFun Revell
Trochę danych technicznych :
  • nadajnik 3 kanałowy 2.4 GHz
  • regulacja żyroskopu
  • zasilanie nadajnika 6 x 1,5V baterie AA
  • zasięg 50 metrów
  • wymiary modelu : 185 mm x 40 mm x 100 mm
  • waga do lotu : około 45 gram
  • trzy silniki napędowe
  • diody oświetleniowe 
  • zasilanie modelu - 3,7 V LiPo
  • czas lotu około 10 minut
Jak to lata ?. Fantastycznie jak na takie maleństwo, pełna kontrola nad "modelem", czuły i stabilny zarazem, co jest zasługa żyroskopu. W locie można przełączać sekwencję migotania diód święcących. Bawiłem się zarówno w pomieszczeniach zamkniętych jak i na zewnątrz.
Największą radość i zdziwienie modelik ten sprawiał psu.

SkyFun Revell

Opis na stronie producenta.
Przy najbliższej okazji spróbuję nakręcić jakiś filmik z latanie po mieszkaniu.

piątek, 15 maja 2015

Pierwszy model RC - mała recenzja Pioneera

Jak wcześniej pisałem junior już odbył lot pierwszy, teraz trochę moich uwag do samego modelu, a raczej jego składania.

Pioneer - RPlanesPioneer - RPlanes


Pioneer - RPlanesPioneer - RPlanes

Zapraszam zainteresowanych, czyli głównie nowicjuszy, początkujących etc do zapoznania się z moimi uwagami tyczącymi tego modelu.
Generalnie model oceniam bardzo pozytywnie i polecam każdemu początkującemu modelarzowi RC.

czwartek, 14 maja 2015

ToTo-21 August - cz.4 dokumentacja.

ToTo-21 August
Udało mi się ukończyć w 99 procentach dokumentację tego modelu.

Pozostało mi jedynie dopracować plany do wersji "wydawniczej".

Pełen opis budowy został zamieszczony w BaterflajowymŚwiecie pod adresem http://motylasty.pl/toto021a.html

Zamieściłem tam cały proces budowy modelu
w miarę dokładnie obfotografowany i mam nadzieję, że jasno opisany.

Dodatkowo poddałem ów opis po szerszą dyskusje na forach rcclubu i peefemu.
Mam nadzieję, że wzorem ToTo-0 i ToTo-7 model ten powstanie w większej ilości egzemplarzy.
Wdzięczny będę za wszelkie uwagi, sugestie i pytania tyczące budowy i problemów z tą budową związanych.
O zamieszczeniu planów, przy których zostało mi dosłownie kilka godzin pracy powiadomię jak tylko szybko się z tym uporam.
Wypada mi w tym miejscu podziękować ...... za ....... :)

niedziela, 3 maja 2015

Rozprawiczenie Juniora

Swego czasu popełniłem na forumie tekst traktujący o rozprawiczaniu, że zacytuję.

"Gro aspektów życia modelarskiego znajduje swoje odzwierciedlenie w życiu potocznym i seksualności człowieka. Nie wdając się w szczegóły natury stricte technicznej chciałbym w tym wywodzie poruszyć bardzo istotny problem , czy też raczej skomasować w jednym miejscu całą masę problemów, z którymi każdy z nas już się spotkał, czy też niebawem się spotka.
Utrata dziewictwa i różne z tym związane aspekty.
Mając na uwadze przesłanki natury logicznej, możemy przyjąć za pewnik, iż każdy osobnik płci męskiej, a takoż i osobniczka płci od męskiej odmienna, w działaniach swych na płaszczyźnie twórczego „sklejactwa” dochodzi do momentu życiowego, w którym efekt tego sklejactwa poddany będzie zderzeniu z otaczającą go rzeczywistością. Czyli mówiąc potocznie, każden jeden dochodzi do momentu w przestrzeni czasowo – miejscowej, w której następuje proces ulotnienia efektu sklejactwa. Efekt sklejactwa w niektórych kręgach często zwany jest :
- modelem
- samolotem
- makietą
- szybowcem
- gniotem
- „ja p... chłopie coś ty zrobił”
- „ku.... to w życiu nigdy nie poleci”
- masakra
- cudo
Bywa że w kręgu najbliższej rodziny ( patrz : żona, kochanka, konkubina, partnerka ), efekt sklejactwa, który stanowi przedmiot naszej dumy w świecie nam podobnych , określany jest mianem „ ty debilu, za te pieniądze mogłam mieć prawdziwe włoskie szpilki, myślisz tylko o sobie etc”.
Pomijając jednak nazewnicto skupmy się na samym momencie ulotnienia efektu sklejactwa.
W miejscu tym pojawia się nowe określenie – utrata dziwictwa.
Utrata dziwictwa, zwana często rozprawiczeniem dotyczy w aspekcie swego znaczenia perioratywnego najczęściej przedmiotu efektu sklejactwa. Zdarza się jednak, że określenie to odnosi się do samego twórcy efektu sklejactwa. W przypadku zaś najgorszym tyczyć może zarówno twórcy, jak i efektu sklejactwa. Reasumując dziewictwo traci model, dziewictwo traci modelarz, dziewictwo traci w tym samym momencie i model i modelarz.
Rozprawiczenie czyli utrata dziewictwa przez model jest procesem bardzo krótkotrwałym, trwa dosłownie ułamek sekundy. Przebieg czasowy procesu pomijając oczywiście całą stronę psychiki i emocjonalności rozprawiczającego efekt sklejactwa jest w przypadku każdego kolejnego modelu praktycznie taki sam. Mówiąc skrótowo po oderwaniu się od płyty lotniska , lub ewentualnie dłoni pomocnika, czy też samego pilota-budowniczego nasz efekt sklejactwa leci. To jest właśnie ten moment, moment rozprawiczenia modelu. Nie istotnym jest w tym momencie co dalej dzieje się z modelem, czy lot jest prawidłowy, czy trwa tylko ułamek sekundy. Skutek rozprawiczenia modelu ( efektu sklejactwa ) jednakoż zawsze jest ten sam. Następują po sobie dwa procesy, proces rozprawiczenia, inaczej mówiąc przemiany masy, która do tego momentu pomimo wzorów, matematyki, fizyki, doświadczenia warsztatowego stanowiła dla nas mimo wszystko jedną niewiadomą, gdzie mogliśmy jedynie w ogólnym zarysie próbować przewidywać zachowanie tej niewiadomej, oraz w pewnym odstępie czasowym po rozprawiczeniu następuje powrót efektu sklejactwa z przestrzeni trójwymiarowej ( pomijając oczywiście aspekt czasowy ) w przestrzeń dwuwymiarową, czyli przyziemienie. Przyziemienie często bywa określane jako :
- lądowanie ( do tego procesu dążymy )
- kret
- zabicie kreta
- „ja p..... tyle kasy poszło w błoto”
- „kretynie, nie włączyłeś zasilania odbiornika”
- „ale ze mnie idiota”
- „k.... od jutra łowię ryby”

Rozprawiczenie adepta małego lotnictwa ( czytaj – prawiczka ) jest zaś procesem bardziej złożonym w swej istocie. Za wikipedią pozwalam sobie dla unaocznienia przytoczyć samą definicję „ Dla mężczyzny, który nie współżył seksualnie, w języku polskim stosuje się określenie "prawiczek", gdyż nie został on jeszcze "zdeprawowany" przez stosunek seksualny (który dawniej powszechnie utożsamiano z grzechem pierworodnym – współcześni komentatorzy Biblii przeważnie odrzucają taką interpretację). Określenie to często bywa uważane za pejoratywne i ośmieszające w przypadku dorosłych mężczyzn.”
Utrata dziewictwa odbywać się może w różnych okresach życia prawiczka, biorąc pod uwagę jego wiek. Rozprawiczenie w wieku młodym wydaje się być najlepszym okresem dla tego procesu.
Brak doświadczeń życiowych, stopień świadomości pojmowania znaczenia tego faktu, brak nawyków, ogólnie pojęte luzactwo i nieświadomość kosztów zdają się przemawiać na korzyść rozprawiczania w tym właśnie momencie życia. Najlepiej gdy potraktujemy młodego adepta lotnictwa z zaskoczenia, ot nagle wkładamy mu nadajnik do ręki i władczo mówimy „leć sokole”.
Klient potraktowany z zaskoczenia pozbawiony jest możliwości analizy swych poczynań, nie mając czasu na szukanie zależności przyczynowo - skutkowych leci. W przypadku adepta, który mimo wszystko zaczyna kombinować ( myśleć, przewidywać ), zaczyna się bać lub, też wykazuje odznaki znudzenia możemy „potraktować go z liścia”, nagle zadać sakramenckie pytanie „ile jest siedem razy osiem”, czy też po delikatnym kuksańcu zbesztać „znów gówniarzu bez czapki chodzisz „.
Wszystkie te poczynania mają na celu złagodzenie procesu rozprawiczenia i ułatwienie przejścia na stronę „tych co mają to już za sobą”. "

W dniu dzisiejszym syn mój Tomasz proces ten przeszedł. Wykonał swój pierwszy oficjalny lot modelem RC przy świadkach obecnych zresztą. Oczywiście lot w systemie uczeń - trener.
Wcześniej oczywiście trochę polatał na symulatorze.

Kilka fotek z tej okazji.

Pierwszy lot modelem RC.Pierwszy lot modelem RC.


Pierwszy lot modelem RC.Pierwszy lot modelem RC.




czwartek, 9 kwietnia 2015

Pierwszy model RC - wstępniak.

PIONEER - RPlanes
Pierwszy ząbek, pierwszy krok, pierwsze słowo, pierwsza "pała" w szkole, pierwszy pocałunek,
pierwsze złamanie otwarte kości podudzia i wreszcie ...........pierwszy model.
Dawno się nie odzywałem, nawał pracy, trochę innych zajęć, wrodzone lenistwo, sen zimowy.
Cóż sezon się rozpoczyna, "zajączek" sprzed kilku dni przyniósł mojemu synowi jego faktyczny pierwszy model.
Mógł przynieść ( znaczy zajączek ) kolejną grę na PS-a, kolejny zestaw Lego, a przyniósł Pionnera. Nie jest to z mojej strony pchanie na siłę juniora w tatusiowe hobby, nic bardziej błędnego. Jestem zdania, że przelewanie na dziecko swych młodzieńczych marzeń, uszczęśliwianie "we własnej opinii ", czy też wybieranie dziecku hobby to jedna z większych bzdur. Wskazać drogę jak najbardziej, pokazać że świat nie kończy się na szkole, telewizji, minekrafcie, durnej telewizji z jej jeszcze bardziej kretyńskimi programami, dać możliwość wyboru. A nuż junior się zaszczepi, wszak jeździ ze mną latać, "popyla" coraz lepiej na symulatorze, wykazuje w tym kierunku jakieś zainteresowanie. Zakup Pioneera będzie też okazją, bym mógł napisać trochę szerzej na temat pierwszego modelu czy też raczej zestawu. Postaram się przedstawić jakowąś kalkulację, generalnie napisać jak i od czego zacząć przygodę z modelarstwem RC. Będzie trochę o podstawowym warsztacie modelarza czy też raczej w tym przypadku składacza. W oparciu właśnie o Pioneera pokaże jak to złożyć, wyregulować, oblatać. Wpierw myślałem o Easy Starze Multiplexa, jednak wybrałem Pioneera głównie z racji kosztów.
Związek ma to z tym, że dostaję całą masę maili z tego typu pytaniami, od czego zacząć, jak zacząć, ile to kosztuje itd.
Post ten traktuję jako wstępniak. Za dni kilka przyjdzie mi model ten oblatać, a i przy okazji też "rozprawiczyć" juniora w tym zakresie.

sobota, 27 września 2014

Obsesja pierwszego modelu.

Sezon na ukończeniu. Jak obsesja powraca do mnie temat pierwszego modelu. Dostaję trochę maili w tym temacie, głównie z pytaniami co polecam, jak rozpocząć całą tą zabawę w modelarstwo lotnicze, ile to kosztuje i tym podobne.
Jak rozpocząć, chyba wpierw należałoby sobie zadać pytanie jaki jest nasz cel ?.
Może nie tyle cel, co raczej droga do tego celu. Wszak celem jest latanie.

Czy chcemy być jedynie pilotem RC w kręgach potocznie zwanym "lataczem", czy też ambicje nasze sięgają znacznie dalej i chcielibyśmy stać się "modelarzem" RC. Oczywiście w dywagacjach swych nie mam zamiaru wprowadzać podziału na pilotów i modelarzy, jedynie chciałem zaznaczyć że podział takowy istnieje. Jedna droga to zakup modelu, najlepiej zestawu typu RTF ( Ready To Fly ), czyli modelu gotowego do lotu. Wyjmujemy z pudełka i po godzinie możemy latać.
Zwalnia nas to z całej procedury budowy modelu, jego regulacji, przygotowania itd.
Tutaj polecam artykuł tyczący takowego modelu zamieszczony na stronie MODELMOTORU.
Fotografia też pobrana ze strony tej firmy.
Sposób drugi to zakup zestawu typu KIT, To oczywiście łączy się z zakupem aparatury i całej reszty wyposażenia potrzebnego do lotu. Co nam to daje ?. Z reguły KIT jest tańszy od RTF-a, dodatkowo KIT wprowadza nas w świat budowy modeli, wymusza zakup, o ile nie posiadamy podstawowych narzędzi modelarskich, stajemy się o ile się nie zniechęcimy "składaczami". A składacz to doskonała droga do tego by zostać "modelarzem".
Droga trzecia, chyba najtrudniejsza, to budowa od podstaw na podstawie planów jakiegoś modelu dla początkujących. Modeli i opracowań tego typu znajdziemy w necie całą masę, wystarczy porozglądać się po forach modelarskich RC. Polecam fora, a nie ostatnio powstające jak grzyby po deszczu różnej maści grupy modelarskie na Szajsbuku. W grupach tych, co wynika z mojej obserwacji zazwyczaj udzielają się nastolatkowie, których ( bez obrazy ) wiedza jest raczej mizerna, nie podparta doświadczeniem, a jedynie chęcią "mania" tych swoich pięciu minut. Fora to raczej wyjadacze, modelarze z wieloletnim doświadczeniem, dużą wiedzą i naturalną skłonnością do niesienia pomocy innym początkującym. W tytule padło słowo "obsesja". Tak, obsesją moją od lat jest zaprojektowanie modelu dla początkujących. Modelu na tyle prostego, by z budową i ulotnieniem dal sobie rade czternastolatek. na tyle prostego, by nie musiał szukać po grupach i forach odpowiedzi na pytanie czy ten silnik będzie dobry, jak to oblatać, czym kleić, jakie śmigło i całą masą pytań podobnych. Oczywiście jest to kwestia odpowiedniego pracowania i opisania możliwie wszystkich aspektów tyczących modelu, wyposażenia, jego budowy, oblotu. Kolejny raz spróbuję się do tego przymierzyć, wszak zima się zbliża. Kolejny i być może już ostatni po konstrukcjach ToTo-0, ToTo-1, które miały takowymi w mym zamyśle być. Aczkolwiek chętnie wysłucham opinii innych. Czy warto kolejny raz projektować model dla początkujących, gdy cała ich masa ( RWD by Skazoo,  Zefirek, Wicherek ) została już opracowana ?
Nie powiem w zamyśle chodzi mi coś prostego, dokładnie jak tylko się da opisanego, pewnego w budowie i ulotnieniu. Model w którym skomasowałbym doświadczenia, uwagi i wskazówki ze swych poprzednich konstrukcji, które miały temu celowi służyć. Wdzięczny będę za każde słowo, uwagę i opinie  wpisane w tym temacie.