Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aerograf. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aerograf. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 17 listopada 2015

Stojak do aerografu - jak zrobić ?

Co to jest stojak do aerografu ?. Każdy chyba wie. Gdzie nabyć ?. W sklepach modelarskich.
A inna alternatywa ?. Zrobić z tego co pod ręką. Jako, że nie chce mi się czekać aż zdecyduję się na zakup stojaka i mając w świadomości fakt, że jakoś się bez niego obywam od prawie 30 lat postanowiłem sobie taki zrobić. Wpadł mi w ręce kawałek rurki instalacyjnej PCV o średnicy 20 mm i własnie z tego materiału powstał stojak, dodatkowo użyłem śruby M4 z podkładką i nakrętką.
Całość prac trwała około 30 minut.
Potrzebne narzędzia to jakaś piłka do pocięcia rurki, ostry nóż, kawałek papieru ściernego, wiertarka.
Jako kleju użyłem cyjanopanu. Zrobiłem od razu stojak, który utrzyma w ryzach dwa aerografy.
Przy budowie uwagę zwracałem na to, by te aerografy pewnie i stabilnie w stojaku leżały.
Podstawą stojaka jest podstawa laboratoryjna z żeliwa, akurat taka mi zalegała pod ręką.
Samą podstawę można wystrugać z drewna, zrobić ją przykręcaną do blatu stołu, można też stojak zamocować w małym imadle.
Mam nadzieję, że przedstawione fotografie wszystko dokładnie ukazują.

Stojak do aerografu DIYStojak do aerografu DIY


Stojak do aerografu DIYStojak do aerografu DIY


Jak zrobić stojak do aerografu.Jak zrobić stojak do aerografu.

 Stojak fabryczny.                           Stojak zrobiony.

niedziela, 18 października 2015

Aerografy castoramowe cz.3

Aerograf DEDRA DED7477Tak jak obiecałem jakiś czas temu, postanowiłem bliżej przyjrzeć się zakupionemu w Castoramie za niebagatelną kwotę około 80 zł aerografowi. 
Jak już kiedyś pisałem nie jestem "zawodowym modelarzem plastikowym". Plastiki to dla mnie odskocznia, głównie w okresie zimowym. Dlatego też nie jest moją aspiracją posiadanie w swym warsztacie najdroższej Iwaty, czy też innego Pashe. Od lat przeszło dwudziestu maluję Kagerem i na moje potrzeby jest on zupełnie wystarczający. Większe powierzchnie głównie w modelach RC maluję aerografami castoramowymi,
 o których pisałem dwa lata temu. Tu jednak chciałem bliżej przedstawić DEDRĘ 7477.



Aerograf DEDRA DED7477Aerograf DEDRA DED7477

Aerograf ten pomimo obaw przed rozpakowaniem, że "chińczyk" itd  miło mnie zaskoczył, po pierwsze solidnie zapakowany, w komplecie otrzymujemy sam aerograf, pipetę plastikową do dozowania lakieru, kluczyk do odkręcania dyszy i dwie łączówki do przewodu zasilającego.
Prócz tego dość obszerna instrukcja z dokładnie rozrysowanymi elementami.
Aerograf ten dobrze leży w dłoni. Spust aerografu chodzi bardzo płynnie i w mojej opinii jest dość "miękki". Co ciekawe, w trakcie malowania nie zauważyłem u siebie przy tym aerografie dziwnej tendencji do mocnego napierania właśnie na ten spust, można nim operować bardzo delikatnie. Zbiorniczek o pojemności 2 ml, samo umieszczenie otworu wylotowego jest na równym poziomie z "dnem" aerografu. Moim zdaniem duży plus, gdyż resztki farby nie pozostają w tym zakamarku.




Rzut oka na samą "głowicę", tu spodziewałem się rozkalibrowania, przesunięcia otworu wylotowego iglicy w któryś z boków itd. Może miałem szczęście, może trafiłem na taki egzemplarz, a może one wszystkie tak mają. Od przodu wygląda to naprawdę idealnie.
Przystąpiłem do prób malowania. Użyłem farb TAMIYA i  PACTRA, oraz olejnych HUMBROL i TESTORS. Próby prowadziłem na plastikowej płytce, białej tekturze i depronie. Ciśnienie wylotu sprężarki miałem ustawione na około 2 bary. Żadnych niespodzianek.
Pomimo tego, że nie docierałem iglicy, nie tuningowałem "dziada" wyniki w malowaniu są bardzo zadowalające, uzyskałem powtarzalną kreskę o grubości około 1 mm.
Na moje potrzeby zupełnie wystarczające.
Reasumując, za te pieniądze wyrób wart zakupu, oczywiście nie pomalujemy nim wygodnie 2 metrowej Extry. Porównywać z Iwatami i innymi Rolls Roycami go nie będę, nie czuję takiej potrzeby. Pewnie "zawodowi modelarze plastikowi" na wyrób ten nawet nie rzucili by okiem, lub potraktowali to wszystko śmiechem, ale mam to głęboko w okolicach pleców dolnych.
Jak wspomniałem na moje potrzeby, a wydaje mi się, że i potrzeby innych w zupełności to wystarczy.
Jeszcze tylko porównanie go z Kagerem i rodzinna fotka wszystkich trzech do tej pory dostępnych w Castoramie "pistoletów"

Aerograf DEDRA DED7477 i KAGER 1310Aerografy z Castoramy



Zbliża się zima, czas zabrać się za jakiegoś "tanka". O wynikach samego malowania "plastika" wspomnę.
Na ten moment z zakupu jestem bardzo zadowolony.

poniedziałek, 28 września 2015

Aerografy castoramowe cz.2

Prawie dwa lata temu ( jak ten czas leci ) pisałem o aerografach castoramowych.
Market ten poszerzył jakiś czas temu swoją ofertę w tym temacie. Może akurat słowo poszerzył nie jest najodpowiedniejsze, gdyż z półek poznikały opisywane już przeze mnie wyroby.
Nowy pojawił się w ich miejsce. Typowy chińczyk dwufunkcyjny.
Wyrób konfekcjonowany przez firmę DEDRA o symbolu : DED7477.
Zapakowany bardzo przyzwoicie.

Aerograf DEDRA DED7477


W pudełku znajdziemy :
  • aerograf typu dwufunkcyjnego
  • dwie końcówki do mocowania wężyka
  • kluczyk płaski do rozkręcania głowicy
  • plastikową pipetę do dozowania farb

Aerograf DEDRA DED7477Aerograf DEDRA DED7477

Dane techniczne :
  • pojemność zbiornika - 2 ml
  • średnica dyszy 0,3 mm 
  • ciśnienie pracy 15-50 PS ( 1-3,5 bar )
Wyrób wygląda solidnie jak na ten przedział cenowy ( 78,00 zł )  i wydaje mi się konkurencyjny z innymi tanimi chińczykami. Jedynie czego mi brak w komplecie to dyszy zapasowej. Za jakiś czas postaram się z nim lepiej zapoznać i opisać swoje wrażenia z pracy tym ustrojstwem. Ale wydaje mi się ze na moje typowo amatorskie potrzeby w zakresie malowania "tanków" i modeli RC będzie on dobrym dopełnieniem.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Aerografy castoramowe.

Jako że trochę maili ( w sumie trzy, z czego dwa sam se wysłałem ) z pytaniami dostałem odnośnie tych aerografów "castoramowych" za parę złotych, to tak na szybko chciałem tylko pokazać jak wyglądają.
Żeby wiadomo było czego szukać. A gdzie szukać ?. Na stoiskach z pneumatyką.
W naszej castoramie od wejścia w prawo :).
Aerograf ten tańszy ( ok. 30 PLN ) -  ROCKWORTH.
Plusem jego, znaczy zestawu jest to, że w środku znajdziemy plastikową pipetkę i łącznik do butli z propanem. Butle zanabywamy osobno - koszt ok. 30 PLN.

Aerograf ten trochę droższy ( ok. 65 PLN ) natomiast wygląda tak. Jak widać w obu zestawach znajdziemy pojemniczki do mieszania farb i przewody powietrzne ( moim zdaniem zdecydowanie za krótkie ) do podpięcia do sprężarki. Używam tych aerografów od paru lat, ten droższy jest cały czas dostępny. Wydaje mi się, że warto te parę złotych wydać.

A tak przy okazji, Suka z EPP halówka gotowa, teraz tylko czekam na oblot.
Jutro wstawię fotki modelu.

niedziela, 24 listopada 2013

Aerografy do RC

Postawiłem w poprzednim poście swym problem aerografu z Lidla. Wystawiłem mu ocenę powiedzmy nie najlepszą nie mając go nawet w rękach. No dobra, ale co dalej, czym w takim razie malować.
Pracuję w tej chwili nad powiedzmy poradnikiem tyczącym tego problemu, lada dzień powinien się pojawić.
Ale tak na skróty, aerograf moim zdaniem to jedno z tych urządzeń, na którym nie warto oszczędzać i myślę że warto przyjąć zasadę kupowania takowego na jaki najlepszy mnie stać. Oczywiście mówimy o malowaniu modeli RC ( o plastikach innym razem ), czyli o malowaniu gdzie z jednej strony będziemy potrzebowali aerografu o dużej wydajności z racji malowania dużych powierzchni, z drugiej zaś przyjdzie nam malować ornamenty, znaki, napisy, a to już wymaga sprzętu znacznie precyzyjniejszego. Samo malowanie w tym momencie zaczyna przypominać malowanie modeli plastikowych.
Na poniższej fotografii trzy różne aerografy, różne w zakresie funkcji, sposobów regulacji, typu oraz ceny.

Numer 1.
Aerograf jednofunkcyjny model ROCWORTH AR2601-PL dostępny swego czasu w Castoramie w cenie ok 40 PLN. Plastikowy, dysza o dużej średnicy otworu wylotowego, typowy dolnopłuk bez iglicy i przez to bez precyzyjnej regulacji dolotu farby. Dobry do malowania zgrubnego, do malowania dużych powierzchni modelarskich.

Numer 2.
Aerograf dwufunkcyjny dostępny obecnie w castoramie w cenie ok 65-70 PLN. W zestawie sam aerograf, dwa słoiczki do przygotowania farby, zbiornik na farbę metalowy, przewód ciśnieniowy. Sprzęt z regulacją iglicy. Bardzo solidnie wykonany i pozwalający na malowanie znacznie precyzyjniejsze od plastikowego ROCWORTHA.

Numer 3.
Typowy aerograf dla modelarzy plastikowych kiedyś z wyższej półki. Jest to KAGER 1301.
Konstrukcja sprzed dwudziestu lat. Pozwala na malowanie bardzo precyzyjne, regulacja iglicy, regulacja spustu oraz możliwość regulacji ciśnienia powietrza w samym aerografie.

Co wybrać ?. Jak wiadomo nie ma urządzenia uniwersalnego w pełnym tego słowa znaczeniu, wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego to zazwyczaj jest do ....py. Najlepiej byłoby mieć dwa aerografy. Jakiegoś "dolnopluka" do malowania większych powierzchni i jakąś podróbę IWATY do malowania precyzyjnego.
Choć na sam początek zupełnie wystarczy pokazany na fotografii nr 2.
Jutro przedstawię zdjęcia opakowań tych aerografów, by było wiadomo za czym się w tej castoramie rozglądać.

Aerograf z Lidla

Zaryzykuję, a co ?, jak nic zaryzykuje i napiszę o czymś co dopiero ma być, o czymś co w łapy me nie wpadnie jak tu siedzę, wydam opinie i ... odradzę zakup.
No cóż akurat jestem w trakcie pisania artykułu o malowaniu modeli EPP i ESA a tu w Lidlu za parę dni pojawi się komplecik sprężarka + aerograf za jakoweś około circa ebałt 250 PLN.

Zdawać by się mogło okazja, wszak nie chińszczyzna, a wyrób niemiecki, przyznam zresztą, że sam używam kilku narzędzi PARKSIDE'a
Oferta z owym dostępna pod adresem : Zestaw do malowania z kompresorem
Sam zestaw, pozwolę sobie foto umieścić sygnowany jest opisem, że zacytuję :

  • kompaktowa obudowa z uchwytem i praktyczną półką
  • pistolet Single-Action z regulacją ilości przepływającej farby
  • moc przyłączowa: 300 W
  • maks. ciśnienie robocze: 3 bar
  • moc oddawana: ok. 15 l/min
  • akcesoria aerografu zawarte w zestawie: 1 pistolet Airbrush (Single Action), 1 wąż Airbrush (ok. 1 m), 1 pipeta, 2 szklane pojemniki do mieszania, 6 farb podstawowych + rozcieńczalnik
  • akcesoria do sprężonego powietrza zawarte w zestawie: 1 pistolet natryskowy, 1 przewód sprężonego powietrza (ok. 1,6 m), 3 złączki do zaworów
  • adapter do dmuchania materaców i iglica
  • wymiary: ok. 21,5 x 14,4 x 21,5 cm (dł. x szer. x wys.)
  • gwarancja: 3 lata
Co mnie się tu tak nie podoba ?. Już sam opis daje do myślenia, "Single-Action" z regulacją ilości przepływającej farby. Z całym szacunkiem, ale do regulacji to temu daleko. Moc oddawana : ok 15 l/min.
Masakra, od kiedy jednostką mocy są litry na minutę ?. Adapter do dmuchania materaców i iglica. Opis iście w polskiemu językowości.  A tak na serio, czy to warte jest tych pieniędzy  ?. Moim zdaniem absolutnie nie. Fakt materac można tym nadmuchać, zapewne jak się dokupi końcówkę do wentyli to i koło samochodowe. A co za zastosowaniami modelarskimi ? 
To nie jest aerograf a raczej mały pistolet do malowania, nazwijmy sprawę po imieniu, a co za tym idzie szeroki strumień farby nie pozwalający na malowanie naprawdę precyzyjne. Oczywiście bez problemu tym pomalujemy skrzydło, kadłub modelu i inne elementy, ale już namalowanie ornamentu, loga czy czegoś małego i precyzyjnego przyprawi nas o zawrót głowy. Będziemy jednak musieli zasłonić pół modelu, żeby namalować napis o wysokości 15 mm, bo namalować się da. Nie twierdze, że nie, ale jakim nakładem.
Sam używam takowego "aerografu", ale właśnie do prac mało precyzyjnych, do pokrywania podkładem, do pokrywania większych powierzchni. Dostępny był w Castoramie jakiś czas temu w cenie ok 40 PLN. Produkt firmy Rozkworth
Co do sprężarki, typowa membranówka, czyli maszyna, która potrafi pohałasować i to całkiem nieźle.
Spędzam trochę czasu na malowaniu modeli, więc chyba wiem co mówię, a raczej piszę.
Reasumując, jak ktoś nie ma dużych wymagań, faktycznie czasami chce nadmuchać materac, czy ponton, pomalować czy też może raczej poprawić jakieś ubytki lakiernicze na karoserii samochodu, porysowany zderzak, obudowa lusterka. To ten zakup być może mu się będzie opłacał. Ale jeśli ktoś myśli kategoriami "modelarskimi" i tutaj będzie upatrywał główne zastosowanie, to pomimo tego że nie miałem tego zestawu w rękach z czystym sumieniem ... odradzam. 
Sorry, ale 250 złotych to kosztuje w miarę sensowny aerograf, a nie cały zestaw do malowania. 

poniedziałek, 18 listopada 2013

Su-26 - halówka. Czyli kretynizmu część dalsza.

Totalny kretynizm. Budować model typowo halowy nie mając hali w pobliżu to mnie więcej tak jak rybie podarować ręcznik, albo abstynentowi flaszkę. Gdzie ja tym będę latał ?. Chyba w kiblu.
Ale skoro zacząłem to jakoś powoli muszę pchać ten głaz przed siebie.
Jako że "dziady" co to mi ten model przysłały ( Adasiu i Robercie pozdrawiam Was w tym momencie nie mniej serdecznie jak Wy mnie ) nie pomyślały o tym żeby mu ładnie dół wymalować, a tak im to malowanie projektowałem, że dół też był ładny, zabrałem się szybko za aerograf i potraktowałem farbkami.
Jakoś nie przemawia do mnie dziewiczo biała biel EPP. Ot trochę PACTRY i parę pasków wysmarowałem.
Zabrałem się też za wklejanie prętów węglowych i wybrałem serwa.
Po konsultacji telefonicznej z Osą wstawiam serwa cztero gramowe, innych nie mam w tym momencie.
Każda lotka dostanie osobne serwo. Innych w tym momencie nie mam.
Chyba najwyższy czas rozpocząć relację z budowy w BaterflajowymŚwiecie.
Fotki z dnia dzisiejszego.


Jutro jak panbozia da wkleję wszystkie pręty w kadłub i zabiorę się za montaż serwomechanizmów.

środa, 13 listopada 2013

Zlin gotowy do oblotu.

530 gram do lotu, znaczy z pełnym wyposażeniem, taka wyszła waga ZLINA.
Jak będzie latał ?. Nie wiem, ale mam nadzieję, że "narowiście". Teraz tylko czekam na stosowną pogodę, wszak budowa trochę się przedłużyła z racji innych obowiązków. Jako że to już koniec walki z modelem, to chciałem w tym miejscu podziękować Panu Markowi Rokowskiemu za dostarczenie zestawu i umożliwienie mi "zabawy" przez ostatnie kilka tygodni. Model gotowy do lotu  prezentuje się następująco.


Malowanie od góry i od dołu, miał być w założeniach wstępnych "ŻELAZNY", a wyszedł "DRZEWNIANY", a może nawet "GRILLOWANY". Chciałem też podziękować ..... :)



Pełen opis budowy zamieściłem na forach, kto chce, to wie gdzie szukać, oraz w Baterflajowymświecie .
W tej chwili czekam tylko na stosowną pogodę i mam nadzieję niebawem zamieścić relacje z oblotu i wrażeń.

czwartek, 7 listopada 2013

Bodypainting na .... Zlinie

Od kilku wieczorów poruszam pomiędzy klawiaturą, a aerografem.
Kolejne kroki wyglądają tak :

- owiewka silnika pomalowana farbami PACTRA i druga warstwa MOTIPA na kadłubie.


- z pomocą szablonu na skrzydła naniosłem MOTIPA czarnego.


- i teraz zaczyna się zabawa aerografem i różnymi odcieniami czerwieni, ma być ognisto.


Dzisiaj mam nadzieję skończyć ogień na skrzydle i zabieram się za kadłub.



środa, 9 października 2013

Stacja do czyszczenia aerografu.

Aerograf. Jedno z tych urządzeń bez których można sobie wyobrazić swój żywot modelarski i jedno z tych, które jak już się pojawi na naszym warsztacie, to wyobraźnia nasza nagle odwraca się o sto osiemdziesiąt stopni ( słownie 180 ).
Aerograf ma to do siebie, ze po użyciu wymaga czyszczenia.
I tutaj pojawia się mały problem, zazwyczaj wylewamy z niego resztkę farby, wlewamy stosowny
do niej rozpuszczalnik i .... sikamy w powietrze, pod nogi, w szmatę jakowąś, w otwarte okno.
Smród unosi się po całym domostwie, opary farby, rozpuszczalnika.

Sposobem na to jest zanabycie metodą zanabycia tako zwanej "stacji do czyszczenia aerografu" -
jakkolwiek poważnie to brzmi. Cena stacji to około 40-60 PLN na alledrogo.
No ale modelarz ma to do siebie, że czasami myśli.
Onegdaj  junior, znaczy syn mój otrzymał puszkę gum balonowych w fajnym słoiku. Nie wiem czy gumy
"światowe" były ( pamięta ktoś jeszcze donaldy z obrazkami w środku i ich smak ? ).
Żal to g.... było wywalić, więc zabrałem się za konsumpcję, po skonsumowaniu około 20-30 sztuk natura
dała znać o sobie i zasiadłem w miejscu, gdzie raczej sam zasiadam i mnie oświeciło.

A może z puchy tej da się coś zmajstrować.
Tak powstała "Super-bania" - czyli stacja do czyszczenia aerografów.




Opis budowy owego ustrojstwa i sposób użytkowania : http://motylasty.pl w dziale o modelach redukcyjnych. Niby nic, a radość z użytkowania .... bezcenna.




wtorek, 8 października 2013

Baniak, puszka, słoik, czy też biksa.

Bania, baniak, puszka, słoik, biksa czy też krauza i co z tego wynikło.
Czy tak trywialna rzecz, jak opakowanie po gumach do żucia może być przydatnym w modelarstwie ?
Czy tak trywialna rzecz, jak opakowanie po gumach do żucia może być przydatnym w malarstwie i grafice ?
Ale o tym to dopiero jutro z pełnymi szczegółami, bo nie ma tak, że od razu wszystko i na tacy. Ale zaręczam, że radość z używania bezcenna, szczególnie dla innych domowników.
A tak na serio, czasami warto spojrzeć na różne przedmioty i zastanowić się, czy przypadkiem nie można znaleźć dla nich drugiego życia, bywa, że życia zupełnie innego.



środa, 5 czerwca 2013

Nowe tanki w kolekcji.

Dołożyłem do "kotła" dwa nowe tanki, Nowe w znaczeniu własnie ukończone, gdyż same modele jak i cała ich u mnie reszta to już raczej modele bardzo leciwe. Przy okazji ich fotografowania dotarła do mnie potrzeba zakupu, czy tez zrobienia namiotu do fotografii bezcieniowej. Foty które poniżej prezentuję nie są najwyższego lotu z racji fatalnych warunków, ot robiłem normalnie z pomocą lampy błyskowej.
Bardzo mi się nie podobają, jak zauważyłem ostre światło flesza mocno podkreśla i uwydatnia rzeczy, których faktycznie aż tak bardzo nie widać, na pierwszy plan wyskoczyły wszelkie przebarwienia, uwypukliły się ślady rdzy, które nie są aż tak mocne . Fakt faktem, trochę te modele pordzewiłem i ukazałem jako mocno wyeksploatowane. Zastosowałem tradycyjne raczej techniki, czyli kilka washy, do tego suche pastele i filtry. Modele oczywiście "z pudełka".

Druga wojna i tradycyjny Half Track w normalnym amerykańskim malowaniu. Malowałem wszystko Tamiyami z lekkimi domieszkami Pactry. Sam model to produkcja z 1979 roku też Tamiya zresztą.
Na wypraskach znać już wiekowość tego modelu, sam model nabyłem jakoś tak w 1991 roku.



T-72M Italeri Dragon, model nabyty ok 1994 roku, w pierwszym kroku chciałem pomalować go w barwach LWP, ale w końcu zrobiłem tradycyjnego "ruska". Malowany tez Tamiyami.


Teraz walczę jak wcześniej wspominałem z BMP-2 Italeri i w kolejce czeka najstarsza wersja Leoparda.