czwartek, 28 listopada 2013

OVERMAX ActiveCam-02 test cz.1

Jak wcześniej zapowiadałem, stałem się posiadaczem kamery sportowej firmy Overmax ActiveCam-02.
Jest to kamera FullHd pracująca w dwóch trybach, raz jako kamera i jako aparat cyfrowy.
W pierwszej części postanowiłem przybliżyć sam wyrób, przedstawiając zestaw, który w łapska me wpadł. W części drugiej napiszę trochę o szczegółach jeśli chodzi o parametry techniczne.
Część trzecia to być może kilka ujęć nakręconych tą kamerką i trochę fotografii.
Kamera OVERMAX ActiveCam-02

Ogólnie kamerka i reszta wyposażenia została zapakowana w "cyrkowej natury" pudełko.
Pudło pełne reklamowych ujęć i stosownych opisów.
Wszystkie elementy zestawu doskonale zabezpieczone i zapakowane w plastikowym body.



Kamera OVERMAX ActiveCam-02Sama kamerka po wyjęciu z opakowania robi wrażenie powiedzmy solidnej. Plastik obudowy nigdzie nie trzeszczy. Po obu stronach obudowy znajdują się gumowe klapki - nakładki zabezpieczające, które jednocześnie stanowią dobrą powierzchnię antypoślizgową. Kamera ta głownie służyć mi będzie do filmowania z powietrza i ewentualnie do ujęć podwodno wakacyjnych. Na tych aspektach jej pracy chciałbym się skupić.

Kamera OVERMAX ActiveCam-02
 W zestawie znajdują się następujące składowe :
  • kamera,
  • obudowa podwodna,
  • uchwyt do mocowania rowerowego,
  • uchwyt do mocowania kamery do kasku,
  • kabel USB,
  • kabel video, rzepy, paski mocujące, instrukcja w języku polskim

Kamera OVERMAX ActiveCam-02
Obudowa kamery posiada bardzo solidne zamykanie, cała tylna ścianka stanowi jej klapkę. Zaopatrzona jest w uszczelkę gumową. Górna część obudowy wyposażona jest w dwa przyciski sterujące, z których lewy służy do włączania kamery, zaś prawy do uruchamiania nagrywania lub wyzwalania migawki aparatu. Cała obudowa jest przezroczysta, od dołu wstawione typowe gniazdo mosiężne pod gwint statywu, za co wielki plus. Nakładka obiektywu szklana, a nie plastikowa - drugi plus.
Kamera OVERMAX ActiveCam-02

Kamera OVERMAX ActiveCam-02Jako, że interesują mnie głównie aspekty zastosowań lotniczych więc od razu kamerę zważyłem. Waga podana przez producenta zgadza się z tym, co pokazała waga elektroniczna. Kamera z włożoną
kartą waży 64,7 grama. Nie bagatelną sprawą są jej gabaryty. Kamera wielkościowo podobna jest do GoproHero. Wyrób głównie dedykowany jest sportowcom. W zastosowaniach "lotniczych" jej kształt nie jest kształtem optymalnym.

Porównałem ją z kamerami, których do tej pory używałem, to znaczy z kamerą Turnigy i typowo lotniczą FlyCammOne. Tutaj palmę pierwszeństwa dzierży FlyCamm z racji opływowego kształtu, ruchomego obiektywu, jest też lżejsza od Overmaxa, ale niestety optycznie znacznie gorsza.
Elementy sterujące Overmaxa to zaledwie dwa duże o wyraźnie wyczuwalnym skoku przyciski. Cała reszta sterowania kamerą
Kamera OVERMAX ActiveCam-02
odbywa się poprzez ekran dotykowy. Z jednej strony plus, gdyż niewątpliwie wpływa to na wagę kamery, z drugiej zaś rodzi obawy o trwałość tego ekranu.

Reasumując na pierwszy rzut oka robi wrażenie produktu solidnego, oczywiście jest to wyrób znacznie niższej klasy niż Gopro.
Przemawia za nim jednak niewątpliwie cena i bardzo bogate wyposażenie. Jedynie czego mi w niej brakuje, to  kabla Hdmi i ładowarki.
Sama kamera zasilana jest zwykłym kabelkiem USB podłączanym do komputera.
W części następnej przedstawię szczegółową specyfikację techniczną i opis możliwości.






wtorek, 26 listopada 2013

Su-26 EPP gotowy do oblotu.

Budowa zakończona. Czekam na oblot. Waga do lotu 175 gram z pakietem 460. Czyli nie udało mi się zmieścić w założeniach, przekroczyłem ją o około 20 gram.
Po oblocie będę się zastanawiał jak te 20 gram ująć. Może uda mi się nawet zejść poniżej. generalnie obciążenie powierzchni w tym modelu nawet przy tej wadze jest bardzo małe, do latania outdoor powinno być ok.
Niebawem pełny opis budowy w BaterflajowymŚwiecie.
Muszę wszystko ładnie i dokładnie opisać.
Model prezentuję się tak :

Plecki.


Brzuszek.


Przed startem.


Relacja wstępna z budowy opisywana była forum RcClub
Za dostarczenie modelu do budowy, testu i na wieczność składam podziękowanie firmie 
Flying-Dog z Wielkiej Brytanii , oraz Panu Adamowi Osińskiemu za konsultacje telefoniczne i bardzo cenne wskazówki.
I oczywiście dziękuję też bardzo ...... :)

poniedziałek, 25 listopada 2013

Aerografy castoramowe.

Jako że trochę maili ( w sumie trzy, z czego dwa sam se wysłałem ) z pytaniami dostałem odnośnie tych aerografów "castoramowych" za parę złotych, to tak na szybko chciałem tylko pokazać jak wyglądają.
Żeby wiadomo było czego szukać. A gdzie szukać ?. Na stoiskach z pneumatyką.
W naszej castoramie od wejścia w prawo :).
Aerograf ten tańszy ( ok. 30 PLN ) -  ROCKWORTH.
Plusem jego, znaczy zestawu jest to, że w środku znajdziemy plastikową pipetkę i łącznik do butli z propanem. Butle zanabywamy osobno - koszt ok. 30 PLN.

Aerograf ten trochę droższy ( ok. 65 PLN ) natomiast wygląda tak. Jak widać w obu zestawach znajdziemy pojemniczki do mieszania farb i przewody powietrzne ( moim zdaniem zdecydowanie za krótkie ) do podpięcia do sprężarki. Używam tych aerografów od paru lat, ten droższy jest cały czas dostępny. Wydaje mi się, że warto te parę złotych wydać.

A tak przy okazji, Suka z EPP halówka gotowa, teraz tylko czekam na oblot.
Jutro wstawię fotki modelu.

niedziela, 24 listopada 2013

Aerografy do RC

Postawiłem w poprzednim poście swym problem aerografu z Lidla. Wystawiłem mu ocenę powiedzmy nie najlepszą nie mając go nawet w rękach. No dobra, ale co dalej, czym w takim razie malować.
Pracuję w tej chwili nad powiedzmy poradnikiem tyczącym tego problemu, lada dzień powinien się pojawić.
Ale tak na skróty, aerograf moim zdaniem to jedno z tych urządzeń, na którym nie warto oszczędzać i myślę że warto przyjąć zasadę kupowania takowego na jaki najlepszy mnie stać. Oczywiście mówimy o malowaniu modeli RC ( o plastikach innym razem ), czyli o malowaniu gdzie z jednej strony będziemy potrzebowali aerografu o dużej wydajności z racji malowania dużych powierzchni, z drugiej zaś przyjdzie nam malować ornamenty, znaki, napisy, a to już wymaga sprzętu znacznie precyzyjniejszego. Samo malowanie w tym momencie zaczyna przypominać malowanie modeli plastikowych.
Na poniższej fotografii trzy różne aerografy, różne w zakresie funkcji, sposobów regulacji, typu oraz ceny.

Numer 1.
Aerograf jednofunkcyjny model ROCWORTH AR2601-PL dostępny swego czasu w Castoramie w cenie ok 40 PLN. Plastikowy, dysza o dużej średnicy otworu wylotowego, typowy dolnopłuk bez iglicy i przez to bez precyzyjnej regulacji dolotu farby. Dobry do malowania zgrubnego, do malowania dużych powierzchni modelarskich.

Numer 2.
Aerograf dwufunkcyjny dostępny obecnie w castoramie w cenie ok 65-70 PLN. W zestawie sam aerograf, dwa słoiczki do przygotowania farby, zbiornik na farbę metalowy, przewód ciśnieniowy. Sprzęt z regulacją iglicy. Bardzo solidnie wykonany i pozwalający na malowanie znacznie precyzyjniejsze od plastikowego ROCWORTHA.

Numer 3.
Typowy aerograf dla modelarzy plastikowych kiedyś z wyższej półki. Jest to KAGER 1301.
Konstrukcja sprzed dwudziestu lat. Pozwala na malowanie bardzo precyzyjne, regulacja iglicy, regulacja spustu oraz możliwość regulacji ciśnienia powietrza w samym aerografie.

Co wybrać ?. Jak wiadomo nie ma urządzenia uniwersalnego w pełnym tego słowa znaczeniu, wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego to zazwyczaj jest do ....py. Najlepiej byłoby mieć dwa aerografy. Jakiegoś "dolnopluka" do malowania większych powierzchni i jakąś podróbę IWATY do malowania precyzyjnego.
Choć na sam początek zupełnie wystarczy pokazany na fotografii nr 2.
Jutro przedstawię zdjęcia opakowań tych aerografów, by było wiadomo za czym się w tej castoramie rozglądać.

Aerograf z Lidla

Zaryzykuję, a co ?, jak nic zaryzykuje i napiszę o czymś co dopiero ma być, o czymś co w łapy me nie wpadnie jak tu siedzę, wydam opinie i ... odradzę zakup.
No cóż akurat jestem w trakcie pisania artykułu o malowaniu modeli EPP i ESA a tu w Lidlu za parę dni pojawi się komplecik sprężarka + aerograf za jakoweś około circa ebałt 250 PLN.

Zdawać by się mogło okazja, wszak nie chińszczyzna, a wyrób niemiecki, przyznam zresztą, że sam używam kilku narzędzi PARKSIDE'a
Oferta z owym dostępna pod adresem : Zestaw do malowania z kompresorem
Sam zestaw, pozwolę sobie foto umieścić sygnowany jest opisem, że zacytuję :

  • kompaktowa obudowa z uchwytem i praktyczną półką
  • pistolet Single-Action z regulacją ilości przepływającej farby
  • moc przyłączowa: 300 W
  • maks. ciśnienie robocze: 3 bar
  • moc oddawana: ok. 15 l/min
  • akcesoria aerografu zawarte w zestawie: 1 pistolet Airbrush (Single Action), 1 wąż Airbrush (ok. 1 m), 1 pipeta, 2 szklane pojemniki do mieszania, 6 farb podstawowych + rozcieńczalnik
  • akcesoria do sprężonego powietrza zawarte w zestawie: 1 pistolet natryskowy, 1 przewód sprężonego powietrza (ok. 1,6 m), 3 złączki do zaworów
  • adapter do dmuchania materaców i iglica
  • wymiary: ok. 21,5 x 14,4 x 21,5 cm (dł. x szer. x wys.)
  • gwarancja: 3 lata
Co mnie się tu tak nie podoba ?. Już sam opis daje do myślenia, "Single-Action" z regulacją ilości przepływającej farby. Z całym szacunkiem, ale do regulacji to temu daleko. Moc oddawana : ok 15 l/min.
Masakra, od kiedy jednostką mocy są litry na minutę ?. Adapter do dmuchania materaców i iglica. Opis iście w polskiemu językowości.  A tak na serio, czy to warte jest tych pieniędzy  ?. Moim zdaniem absolutnie nie. Fakt materac można tym nadmuchać, zapewne jak się dokupi końcówkę do wentyli to i koło samochodowe. A co za zastosowaniami modelarskimi ? 
To nie jest aerograf a raczej mały pistolet do malowania, nazwijmy sprawę po imieniu, a co za tym idzie szeroki strumień farby nie pozwalający na malowanie naprawdę precyzyjne. Oczywiście bez problemu tym pomalujemy skrzydło, kadłub modelu i inne elementy, ale już namalowanie ornamentu, loga czy czegoś małego i precyzyjnego przyprawi nas o zawrót głowy. Będziemy jednak musieli zasłonić pół modelu, żeby namalować napis o wysokości 15 mm, bo namalować się da. Nie twierdze, że nie, ale jakim nakładem.
Sam używam takowego "aerografu", ale właśnie do prac mało precyzyjnych, do pokrywania podkładem, do pokrywania większych powierzchni. Dostępny był w Castoramie jakiś czas temu w cenie ok 40 PLN. Produkt firmy Rozkworth
Co do sprężarki, typowa membranówka, czyli maszyna, która potrafi pohałasować i to całkiem nieźle.
Spędzam trochę czasu na malowaniu modeli, więc chyba wiem co mówię, a raczej piszę.
Reasumując, jak ktoś nie ma dużych wymagań, faktycznie czasami chce nadmuchać materac, czy ponton, pomalować czy też może raczej poprawić jakieś ubytki lakiernicze na karoserii samochodu, porysowany zderzak, obudowa lusterka. To ten zakup być może mu się będzie opłacał. Ale jeśli ktoś myśli kategoriami "modelarskimi" i tutaj będzie upatrywał główne zastosowanie, to pomimo tego że nie miałem tego zestawu w rękach z czystym sumieniem ... odradzam. 
Sorry, ale 250 złotych to kosztuje w miarę sensowny aerograf, a nie cały zestaw do malowania. 

czwartek, 21 listopada 2013

Ramiel - Connor Stephenson, a moja Suka

To przez tego "dziada" się męczę. Ale niech stracę zrobię Ci nawet darmową reklamę.

Mnie pokusiło z tą "Suką". Specjaliści od dzwonków gazowych powiedziały mnie, że jak uzyskam, ok 120 gram do lotu to będzie że hoho.  Mammuth - pozdrawiam Cię za to. Siedzę jak kretyn, każdą śrubkę i kroplę kleju wpierw kładę na wagę, a tej przybywa jak diabli. A co ja k....a  mam go zbudować z baniek mydlanych, żeby uzyskać te 120 gram. Sama konstrukcja bez wyposażenia waży 75 gram.
Na kleju nie zaoszczędzę. Silnik + regler + pakiet dwucelowy 370
już mi dają 48 gram, do tego dojdzie jeszcze śmigło, cztery serwa po 4,2 grama, odbiornik jakieś 9 gram + kilka gram na popychacze.
Jak zmieszczę się w 150 gramach to już będzie i tak wyczyn. Mogę zdjąć koszulkę z reglera, pozbyć się goldów i bezpośrednio zlutować silnik z reglerem, ile zyskam ? 4 -6 gram.
Serw już nie jestem w stanie odchudzić.
No mogę ewentualnie zmienić odbiornik na dwu gramowy - chodzi mi pogłowie takowy
Mogę nawet pójść jeszcze dalej i zanabyć jedno gramowy 
Powiedzmy, że zmienię jeszcze silnik na 17-gramowy. W sumie mogę dziada teoretycznie odchudzić o jakieś 17-20 gram wymieniając tylko samo wyposażenie. Ale czy to ma sens ?.
Mammuth szlag by Cię z tym modelem.

A tak przy okazji patrzę jak śmiga ten Twój Ramiel - no, no 118 gram, szacunek.




Oki koniec narzekania, dokleiłem dzisiaj górną część kadłuba, ozawiasowałem Uhu-Porem lotki, wysokość i kierunek. Na więcej nie maiłem czasu. Może mi się go uda przygotować na najbliższa niedzielę.



środa, 20 listopada 2013

Z Paskudnikiem walki część dalsza.

Wiele rzeczy w życiu widziałem, wszak nie mam już piętnastu lat i kręconych włosów.

Ale takiego "Paskudnika" jak ten Su, co to teraz buduję to jeszcze nie. Poświęciłem mu dzisiaj trochę czasu, ot powklejałem pręty usztywniające, zająłem się podwoziem i wstępnie go złożyłem.
Paskudnik to moje określenie.
Syn mój jak go ujrzał, ni mniej nie więcej zapytał tylko  "a co to za pokrak ?". A dzieci są szczere, nie mają jeszcze powodu by być innymi.
A tak na serio, cóż to dopiero druga halówka w mojej karierze, pilnuję wagi jak tylko mogę.
Myślę, że za kilka dni pójdzie w powietrze, całe wyposażenie mam, tylko poskładać to teraz do kupy i wreszcie zabrać się za coś powiedzmy poważniejszego w znaczeniu bardziej zaawansowanego i większego. Test kamery też czeka. Dlaczego nikt się tu nie odzywa, ot tak się zastanawiam czasami.

wtorek, 19 listopada 2013

ACTIVECAM - zapowiedź testu.

Parę dni temu dotarła do mnie "kamera sportowa" firmy OVERMAX. Oj przetestuję Ci ja ją i to dość mocno. :)

Jest to Activecam 02. Mam zamiar poprzyglądać się jej  dość szczegółowo, zobaczyć jak zachowuje się w locie, jak zachowuję się pod wodą. Do tej pory nakręciłem nią jedynie kilka krótkich kawałków.
Wygląda dość obiecująco. Oczywiście żadne to porównanie z GOPRO-HERO, ale ......
Filmy testowe zamieszczone na youtubie "przekłamują", to już wiem na pewno. W najbliższych dniach zabieram się za nią. Czekam tylko na odpowiednie warunki natury klimatycznej.

W komplecie z kamerą przyszły :

  • obudowa podwodny 
  • pasek do mocowania kamery na kasku 
  • uchwyt do mocowania do kierowcy rowerowej
  • rzepy i taśmy
  • dość obszerna instrukcja w języku polskim
  • komplet kabli TV
  • kabel USB.


Wszystko zapakowane w dość "cyrkowo-kolorowe" pudełko. Nakręciłem kilka krótkich filmików z samochodu, w wodzie też. Jak tylko znajdę trochę czasu to pokażę.

100 TYSIĘCY - małe święto.

Statystyki BaterflajowegoŚwiata mi powiedziały dzisiaj.



Nie wiem czy się cieszyć, czy też nie. Byle kretyn napisze coś durnego, zamieści g.... na allegro i tyle osiąga w przeciągu 1 dnia. Ja na to "pracowałem" znacznie dłużej. Ale mam wierne grono czytaczy, tematy o których głównie traktuje, czyli modelarstwo depronowe, techniki budowy modeli depronowych wyskakują w googlach na pierwszej pozycji. Jakiś tam mały powód do jakiejś tam małej dumy.
Dziękuję wszystkim.



poniedziałek, 18 listopada 2013

Su-26 - halówka. Czyli kretynizmu część dalsza.

Totalny kretynizm. Budować model typowo halowy nie mając hali w pobliżu to mnie więcej tak jak rybie podarować ręcznik, albo abstynentowi flaszkę. Gdzie ja tym będę latał ?. Chyba w kiblu.
Ale skoro zacząłem to jakoś powoli muszę pchać ten głaz przed siebie.
Jako że "dziady" co to mi ten model przysłały ( Adasiu i Robercie pozdrawiam Was w tym momencie nie mniej serdecznie jak Wy mnie ) nie pomyślały o tym żeby mu ładnie dół wymalować, a tak im to malowanie projektowałem, że dół też był ładny, zabrałem się szybko za aerograf i potraktowałem farbkami.
Jakoś nie przemawia do mnie dziewiczo biała biel EPP. Ot trochę PACTRY i parę pasków wysmarowałem.
Zabrałem się też za wklejanie prętów węglowych i wybrałem serwa.
Po konsultacji telefonicznej z Osą wstawiam serwa cztero gramowe, innych nie mam w tym momencie.
Każda lotka dostanie osobne serwo. Innych w tym momencie nie mam.
Chyba najwyższy czas rozpocząć relację z budowy w BaterflajowymŚwiecie.
Fotki z dnia dzisiejszego.


Jutro jak panbozia da wkleję wszystkie pręty w kadłub i zabiorę się za montaż serwomechanizmów.

niedziela, 17 listopada 2013

Obróbka EPP - moje artykuły na MODELMOTOR

Swego czasu w BaterflajowymŚwiecie pisałem o technikach pracy w depronie i podobnych tworzywach, tematu jednak nie wyczerpałem, co niebawem uczynię.

W ramach współpracy z firmą  MODELMOTOR zamieszczone zostały artykuły tyczące zastosowania, obróbki i klejenia EPP.
Artykuł pierwszy opisuje cięcie, dobór narzędzi, techniki cięcia i stanowi zbiór zebranych przeze mnie doświadczeń w tym zakresie. Zapraszam do lektury : EPP - cięcie
Druga część poświęcona jest szlifowaniu i wykańczaniu, doborze sprzętu, klejeniu, technikom klejenia itd.
Myślę ze początkujący znajdą tu kilka wskazówek dla siebie : EPP - szlifowanie
W opracowaniu artykuł o malowaniu, doborze farb i sposobach malowania modeli zbudowanych właśnie z tego tworzywa , bardzo popularnego w ostatnim czasie.  Mam nadzieję, ze artykuły te będą bardzo przydatne, głównie dla początkujących modelarzy.


Oczywiście nie wyczerpują swą objętością i treścią wszystkich aspektów związanych z poruszanymi tematami, cały czas pojawiają się nowe narzędzia, sposoby i materiały. W związku z powyższym pewnie za jakiś czas opublikuję erraty do nich, czy też raczej rozszerzenia. Generalnie też zastanawiam się nad napisaniem czegoś większego.

Zlin po oblocie.

Dokonałem oblotu. Zlin lata. Oblot uwidocznił mały mankament w konstrukcji.
Mankament ten być może jest mojego autorstwa, chodzi o źle dobrany kąt zaklinowania usterzenia poziomego. Reszt ok, idzie równo za ręką, nie zwala się przy małej prędkości.
Teraz czeka mnie przebudowa wspomnianego usterzenia i dalsze loty.




Ale to już pewnikiem nie w tym sezonie, pogoda wszak coraz gorsza. Chociaż, kto wie :).

Su-26 - halówka. Budowa ruszyła.

W oczekiwaniu na pogodę z zamiarem oblotu Zlina zabrałem się z wielkim, by nie powiedzieć zapałem za budowę "Suki". Już na samym początku zauważyłem pewne niedoróbki i braki w "zestawie", no ale jest to prototyp przedprodukcyjny, więc wybaczam "dziadom". Opis budowy i kolejne kroki zapodam w BaterflajowymŚwiecie, tam też wywalę "dziadom" na wierzch wszelkie błędy jakie zauważyłem  już i zauważę zapewne później. Tu tylko sygnalizuję, że prace wreszcie ruszyły.


Kadłub wstępnie sklejony, jutro pewnie przyjdzie mi malować dół, jakoś "goły i biały" do mnie nie przemawia.

środa, 13 listopada 2013

Zlin gotowy do oblotu.

530 gram do lotu, znaczy z pełnym wyposażeniem, taka wyszła waga ZLINA.
Jak będzie latał ?. Nie wiem, ale mam nadzieję, że "narowiście". Teraz tylko czekam na stosowną pogodę, wszak budowa trochę się przedłużyła z racji innych obowiązków. Jako że to już koniec walki z modelem, to chciałem w tym miejscu podziękować Panu Markowi Rokowskiemu za dostarczenie zestawu i umożliwienie mi "zabawy" przez ostatnie kilka tygodni. Model gotowy do lotu  prezentuje się następująco.


Malowanie od góry i od dołu, miał być w założeniach wstępnych "ŻELAZNY", a wyszedł "DRZEWNIANY", a może nawet "GRILLOWANY". Chciałem też podziękować ..... :)



Pełen opis budowy zamieściłem na forach, kto chce, to wie gdzie szukać, oraz w Baterflajowymświecie .
W tej chwili czekam tylko na stosowną pogodę i mam nadzieję niebawem zamieścić relacje z oblotu i wrażeń.

czwartek, 7 listopada 2013

Złośliwość

Jak ostatnia świnia, zamiast pokazać kolejne kroki malowania na forum, pokazuję to tylko tutaj.
A co mi tam, jak IM się nie chce tu zaglądać to co ja na to poradzę.
Poszalałem trochę z aerografem, całość malowana HUMBROLAMI, nie powiem żeby efekt mnie zadowalał, ale winę upatruję w tworzywie, znaczy w EPP. Inaczej maluje się powierzchnie gładkie, a zupełnie inaczej takowe chropowate paskudztwo.
Jutro zajmę się dołem modelu, potem linie podziałowe i  jak już wszystko będzie pięknie i cacy wsadzę to na forumy. :) Tęsknię za balsą :(. Chyba czas odetchnąć od piankowców.


Bodypainting na .... Zlinie

Od kilku wieczorów poruszam pomiędzy klawiaturą, a aerografem.
Kolejne kroki wyglądają tak :

- owiewka silnika pomalowana farbami PACTRA i druga warstwa MOTIPA na kadłubie.


- z pomocą szablonu na skrzydła naniosłem MOTIPA czarnego.


- i teraz zaczyna się zabawa aerografem i różnymi odcieniami czerwieni, ma być ognisto.


Dzisiaj mam nadzieję skończyć ogień na skrzydle i zabieram się za kadłub.



niedziela, 3 listopada 2013

Latania nie było :( czyli dalsza walka ze Zlinem

A już naładowałem pakiety, a już cały ten majdan do samochodu wyniosłem i jak mawiał klasyk "Dupa panie Ferdku". Jak się nie rozpadało. Chyba się nam sezon jednak zakończył, znaczy sezon lotniczy.
Zakończenie sezonu lotniczego staje się automatycznie rozpoczęciem sezonu budowniczego.
A planów ci u mnie dostatek na ten okres.
Jako ze oblot Zlina dzisiaj nie wypalił, to porozbierałem dziada na części i zabrałem się za malowanie, kadłub wstępnie został pomalowany pomarańczowym MOTIPEM, kabinka owinięta taśmą malarską i pomalowana, a właściwie jej rama czerwonym HUMBROLEM, natomiast owiewkę silnika po umyciu benzyną ekstrakcyjną zagruntowałem szarą TAMIYĄ. Jedno malowanie a trzy rodzaje farb.



Jutro wybieram się zakupić MOTIPA, gdyż jeden spray to za mało na ten model, kadłub wymaga poprawek. Oczywiście to tylko kolor bazowy, na to pójdą ornamenty i reszta kolorów.
Spieszę też donieść, że rozpocząłem współpracę z firmą MODELMOTOR z Poznania.
Co z tej współpracy wyniknie ?. No mam nadzieję że korzyści zarówno dla Nich jak i dla mnie.
Opublikowany został na ich stronie artykuł o technikach obróbki EPP,
a właściwie to część pierwsza artykułu : Obróbka EPP cz.1



Uwaga, będę tryskał, tfu pryskał.

Powoli dochodzę, małymi krokami, ale dochodzę. Zbliżam się do momentu, w którym ..... malował będę Zlina. Obiecywałem sobie solennie iż tej niedzieli dziada poślę pod nieboskłon. Nic z tego, może następnej. Nie ruszyłem go przez kilka dni, w końcu dzisiaj , a właściwie to wczoraj udało mi się coś porobić. Problemem było podwozie, czy "ciągnąć druta", czy wystrugać z "laminaty", a może z "alamunium".
Problem został rozwiązany metoda losowania, znaczy jak reszka to "laminata", jak orzeł to "alamunium", a jak kont to "ciągnę druta".

Padło na drut. Golenie zostały wygięte z drutu jaki miałem. Zrobiłem stosowne  ich mocowanie, założyłem kółka, poskładałem go do kupy i tu kolejny problem , czy robić jak oryginał, znaczy śmigło trzyłopatowe, czy robić na dwułopatowym. Nie mam kołpaka pod trzy łopaty, szlag ....

Oki wygląda tak, jeszcze przed malowaniem.



Na trzyłopatowym wyciągam ok 750 gram ciągu, a na dwułoptowym ok 900 gram. Model przed malowaniem waży ok 500-510 gram. Pewnie jutro zabiorę się za malowanie, znaczy już dzisiaj.

piątek, 1 listopada 2013

Toto - 1 z Knurowa, a sprawa nieśmiertelności.

Nadziałem się dzisiaj na wątek poświęcony ToTo-1, a raczej jego dość istotnej modyfikacji polegającej na zastosowaniu profilu KFM-3. Temat opisany na peefemie : http://pfmrc.eu/index.php?/topic/37937-toto-1-pierwszy-model-reaktywacja-23-x-film/page__st__20
A jako że dzisiaj święto tych, których już nie ma pełen zadumy i mając w pamięci ile radości dało mi kiedyś zaprojektowanie i oblatanie tego modelu gmeram myślowo nad powtórnym zabraniem się za projekt modelu dla początkujących.
Wiem, wiem modeli takowych cała masa jest, a to Zefir Piotrowy, a to RWD-5 by Skazoo.
Ale męczy mnie, tym bardziej że zobaczyłem jak ToTo-1 fajnie sobie radzi na tym profilu. Smaczku jeszcze dodał fakt, ze model ten został zbudowany prze mojego imiennika, a imiennik ów zamieszkuje w miejscu, co to które jest sercu memu bliskie, a takoż i lata nim na lotnisku Gliwickim.
Za pozwoleniem Tomka zamieszczam fotki jego ToTa.






Chyba przysiądę i pomny faktu ile projektów mam rozgrzebanych dodam do nich kolejny raz projekt modelu dla początkujących, wszak zimowe wieczory idą.
Ciekaw jestem opinii innych, czy warto dzisiaj w dobie ogólnodostępnych modeli dla nowicjuszy bawić się kolejny raz w taki projekt. Z drugiej zaś strony są to gotowce, uczą one jedynie latania, ale nie uczą ..... modelarstwa.