Dalej walczę, kadłub sklejony, stateczniki zamocowane.
Skrzydło w trakcie szpachlowania.
Jakie szpachlowanie ?, wszak to Multiplex. Ano właśnie konstrukcja modelu to wymusza, o ile chcemy uzyskać ładną i gładką powierzchnie. Powodem są szklane pręty wzmacniające i usztywniające.
Kadłub wzmocniony jest na całej długości czterema prętami a płat , nawet nie chce mi się liczyć iloma.
Oczywiście pręty ładnie wklejają się w stosowne rowki i widać je jak diabli. O ile na kadłubie aż tak to nie razi, o tyle na skrzydle - masakra. Oczywiście można to przykryć naklejkami. Można tez pić wodę z ogórków zamiast wina. Na skrzydłach pręty te muszą wprowadzać niezłe zamieszanie w opływie.
A zależy mi na jak najmniejszych oporach. Stąd to szpachlowanie.
Używam w tym celu mieszanki z żywicy 30 minutowej i talku. Mieszanka o konsystencji śmietany fajnie wypełnia szczeliny, po utwardzeniu całkiem fajnie się szlifuje, po wypolerowaniu efekt jest zadowalający. Szlifowanie papierem o gradacji 180, później 240 i na końcu małe polerowanie. Powierzchnia praktycznie wychodzi gładka, proces ten jedynie wymaga uwagi. na szczęście zastosowany w modelu elapor jest tak twardy, ze nie dochodzi do sytuacji, że niszczymy w procesie szlifowania powierzchnię a szpachlówka nadal nie jest ruszona.
Oczywiście wydłuża to znacznie proces budowy modelu, ale ufny jestem że do niedzieli zdążę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz