Postawiłem w poprzednim poście swym problem aerografu z Lidla. Wystawiłem mu ocenę powiedzmy nie najlepszą nie mając go nawet w rękach. No dobra, ale co dalej, czym w takim razie malować.
Pracuję w tej chwili nad powiedzmy poradnikiem tyczącym tego problemu, lada dzień powinien się pojawić.
Ale tak na skróty, aerograf moim zdaniem to jedno z tych urządzeń, na którym nie warto oszczędzać i myślę że warto przyjąć zasadę kupowania takowego na jaki najlepszy mnie stać. Oczywiście mówimy o malowaniu modeli RC ( o plastikach innym razem ), czyli o malowaniu gdzie z jednej strony będziemy potrzebowali aerografu o dużej wydajności z racji malowania dużych powierzchni, z drugiej zaś przyjdzie nam malować ornamenty, znaki, napisy, a to już wymaga sprzętu znacznie precyzyjniejszego. Samo malowanie w tym momencie zaczyna przypominać malowanie modeli plastikowych.
Na poniższej fotografii trzy różne aerografy, różne w zakresie funkcji, sposobów regulacji, typu oraz ceny.
Numer 1.
Aerograf jednofunkcyjny model ROCWORTH AR2601-PL dostępny swego czasu w Castoramie w cenie ok 40 PLN. Plastikowy, dysza o dużej średnicy otworu wylotowego, typowy dolnopłuk bez iglicy i przez to bez precyzyjnej regulacji dolotu farby. Dobry do malowania zgrubnego, do malowania dużych powierzchni modelarskich.
Numer 2.
Aerograf dwufunkcyjny dostępny obecnie w castoramie w cenie ok 65-70 PLN. W zestawie sam aerograf, dwa słoiczki do przygotowania farby, zbiornik na farbę metalowy, przewód ciśnieniowy. Sprzęt z regulacją iglicy. Bardzo solidnie wykonany i pozwalający na malowanie znacznie precyzyjniejsze od plastikowego ROCWORTHA.
Numer 3.
Typowy aerograf dla modelarzy plastikowych kiedyś z wyższej półki. Jest to KAGER 1301.
Konstrukcja sprzed dwudziestu lat. Pozwala na malowanie bardzo precyzyjne, regulacja iglicy, regulacja spustu oraz możliwość regulacji ciśnienia powietrza w samym aerografie.
Co wybrać ?. Jak wiadomo nie ma urządzenia uniwersalnego w pełnym tego słowa znaczeniu, wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego to zazwyczaj jest do ....py. Najlepiej byłoby mieć dwa aerografy. Jakiegoś "dolnopluka" do malowania większych powierzchni i jakąś podróbę IWATY do malowania precyzyjnego.
Choć na sam początek zupełnie wystarczy pokazany na fotografii nr 2.
Jutro przedstawię zdjęcia opakowań tych aerografów, by było wiadomo za czym się w tej castoramie rozglądać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz