Chciałem tu przedstawić sylwetkę ( pokraczną zresztą :) ) człeka przez którego to wszystko.
Pan Aleksander Zielony - Polska południowa - Bytom. Do dnia dzisiejszego pewnie siedziałbym jak "cichy głupek" i kleił te swoje plastikowe czołgi, samolociki i inksze. Kontakt z nim, a poznaliśmy się w pracy, zaowocował w roku 1991 tym, że pierwszy raz wzleciałem RC. Oczywista miałem już na swoim koncie jakieś modele latające, ale były to głównie szybowce F1A, coś tam na uwięzi, niefortunny combat, który nie przetrwał nawet jednego całego lotu rozbijając się w pył. Olo skutecznie zaraził mnie , a raczej umożliwił za co cześć Mu i chwała w owym czasie polatanie RC. Miał już dziad jakoweś doświadczenie w tym temacie.
Na dzień dzisiejszy to ja latam ostro, a Olo dalej siedzi w plastikach. Ufny jestem jednak, że EG, który leży u niego w modelarni wreszcie po przerwie w tym sezonie się wzniesie. Wszak już od dwóch lat bez mała nie widziałem Ola z drążkami nadajnika w łapie.
Człek ten z wielkimi sukcesami prowadzi modelarnię przy Młodzieżowym Domu Kultury nr 2 w Bytomiu. Przez jego ręce przeszły już tabuny młodych modelarzy, wielu z nich pokończyło studia techniczne i nadal bawi się modelarstwem. Człek pomocny, otwarty a zarazem i bywa, że wredny :). Nie kto inny a właśnie on wywalił mnie z samochodu na środku autostrady nocą pod Frakfurtem :).
A tak na serio chyba największa Jego zasługą jest upowszechnianie modelarstwa, przez to promowanie miasta i rozkręcenie przez te lata największej chyba imprezy modelarskiej lub jednej z największych w Polsce, czyli Bytomskiego festiwalu. : http://www.bytom-model-festiwal.pl/index.php?lang=pl
W tym roku odbył się jubileuszowy dziesiąty już festiwal, a Olo już powoli marudzi o przygotowaniach do jedenastego.
Parę fotek z matecznika maniaka, na których sam Olo, mój syn i Ola modelarnia.
Dlaczego napisałem maniak, powinienem napisać raczej "głupek", bo jak inaczej nazwać kogoś kto siedzi od kilku tygodni i klei ..... statek Piratów z Karaibów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz