Na fotografii obok dwa SOLIUSY. Niższy z białym kołpakiem to ten uszkodzony. Na pierwszy rzut oka już widać co jest powodem dziwnego zachowania modelu. Zmianie uległ kształt przodu kadłuba, owiewka się nie domyka, zmienił się kąt pochylenia osi silnika i to znacznie. Dodatkowo wyłamany został element usztywniający kadłub w gnieździe płata. Sam kadłub od dołu jest dość mocno popękany. Dalsze oględziny wymagają zdjęcia kabiny i dokładnego zajrzenia do wnętrza kadłuba.
Fotografia druga w zbliżeniu pokazuje jak kadłub mocno oberwał, folia zabezpieczająca ( dość gruby ORACALL ) jest mocno pofałdowana. Widać bardzo wyraźną szparę pomiędzy kadłubem, a kabinką. Kadłub będzie wymagał wykrzywienia przodu w dół, tak by zniwelować tę szparę i powrócić do właściwego kąta wychyłu silnika.
Dalsze oględziny.
- Pęknięty i pokruszony fragment za otworem chłodzącym z obu stron kadłuba, zaznaczyłem to punktem 1
- Wyłamane usztywnienie kadłuba i zarazem mocowanie reglera punkt 2
- Właściciel dokleił w przodzie kawałek rzepa do mocowania owiewki, która nie trafiała w swoje gniazdo punkt 3
Zdemontowałem silnik, wyrwałem mocowanie reglera.
Zabrałem się za prostowanie kadłuba. kadłub został od góry nacięty na głębokość około dwóch centymetrów. W miejsca nacięć wkleiłem na wcisk wycięte z balsy kliny. Zalałem to dokładnie CA, pozwoliłem na przesączenie i wyschnięcie. Zaznaczyłem to na fotografii numerami 1. Wyrwałem wzmocnienie kadłuba - numer 2.
Zerwałem folię z dołu kadłuba i naklejki.
Zerwałem folię z dołu kadłuba i naklejki.
Obok na fotografii pod odznaczone numerem 1 kliny już po wyszlifowaniu od strony zewnętrznej. W ten sposób uzyskałem właściwy kąt osi silnika. Pozalewałem CA wszystkie pęknięcia od dołu kadłuba, kadłub przeszlifowałem i przystąpiłem do jego usztywnienia. W kadłubie zostały nacięte cztery rowki po dwa z każdej strony. Rowki o głębokości i szerokości około 3 mm.
W rowki te zostały wciśnięte odcinki pręta szklanego o średnicy 3 mm. Pasowanie ciasne. Następnie zalałem to rzadkim CA i pilnując by nie wyskoczyły spryskałem przyspieszaczem.
W rowki te zostały wciśnięte odcinki pręta szklanego o średnicy 3 mm. Pasowanie ciasne. Następnie zalałem to rzadkim CA i pilnując by nie wyskoczyły spryskałem przyspieszaczem.
Po wyschnięciu rowki zostały wyszpachlowane. Użyłem do tego żywicy 5 minutowej zmieszanej z talkiem, tak by uzyskać konsystencję gęstej śmietany. Po stwardnięciu miejsca te zostały wyszlifowane. Następnie kadłub przemalowałem w części przedniej białym MOTIPEM w sprayu. Wkleiłem wewnątrz usztywnienie
( mocowanie reglera ) z pomocą CA. Zamocowałem napęd, naklejki wróciły na swoje miejsce, dół kadłuba zabezpieczyłem przed otarciami białą taśmą pakową. Porysowany kołpak w przypływie radości przemalowałem MOTIPEM na czerwono.
( mocowanie reglera ) z pomocą CA. Zamocowałem napęd, naklejki wróciły na swoje miejsce, dół kadłuba zabezpieczyłem przed otarciami białą taśmą pakową. Porysowany kołpak w przypływie radości przemalowałem MOTIPEM na czerwono.
Operacje te przywróciły ( mam nadzieję ) właściwy charakter Soliusowi i bardzo znacznie wzmocniły kadłub nie zaburzając zbyt mocno jego estetyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz