W ten weekend odbył się kolejny zlot maniaków w Bobrownikach Będzińskich. Udałem się z kol. Andrzejem w piątkowy wieczór, po drodze jakieś zakupy. Noc w namiocie :). Na stare lata mi przyszło spać pod szmatą. Ze spaniem to nie miało za wiele wspólnego, po pierwsze deszcz, po drugie w odległości około 10 metrów pracowała non stop "piekielna maszyna" czyli agregat prądotwórczy. Jakoś udało się dopiero zasnąć około czwartej nad ranem. Wieczór pod znakiem dyskusji i .... fantastycznego bluesa okraszonego "góralską herbatą" - 40 procent siły. Dosłownie papę z dachu zrywała. Od rana w sobotę loty, coraz więcej ludzi, nowych modeli etc. Udało mi się wreszcie spotkać fejstufejs z Robertusem pomysłodawcą DSP - DEPRONOWYCH SIŁ POWIETRZNYCH.
Ciekawa relacja
OdpowiedzUsuńWarto bywać na tym złocie.
OdpowiedzUsuń