Model gotowy do oblotu. Na ten moment jeszcze kilka fotek z budowy i trochę wyjaśnień. Po pierwsze popełniłem błędy w malowaniu. Malowałem tylko dwa elementy prócz kabinki, są to owiewki kół i kołpak. Tradycyjnie dla siebie użyłem czerwonego MOTIPA, na który po wyschnięciu w celu wzmocnienia nałożyłem bezbarwny lakier akrylowy.
Po całkowitym wyschnięciu okazało się że tak nałożony lakier przy byle dotknięciu odpada całymi płatami. Pierwszy raz mnie to spotkało. Na fotografiach obok własnie to malowanie. Całość starłem przeczyściłem te elementy drobnym papierem, wytarłem rozpuszczalnikiem uniwersalnym i kołpak powtórnie pomalowałem lakierem wodnym czerwonym w sprayu, natomiast owiewki emalią w sprayu na osnowie olejnej. Malowanie powtórzyłem dwukrotnie. Tym razem nic się nie ściera. Trochę mnie to zdziwiło. Na forum rcclubu uzyskałem odpowiedź, że Multiplex spryskuje formy jakimś środkiem silikonopodobnym, który być może właśnie jest odpowiedzialny za to, że MOTIP nie trzymał.
Co prawda element wcześniej przemywałem benzyna ekstrakcyjną,
ale jak widać nie dało to efektu. Spróbuje przy następnym modelu MPX-a dokładniej przemywać cały model przed malowaniem.
Serwa lotek montowałem do półek balsowych, tak jak w przypadku serw w kadłubie. Spód modelu - płaty pokryłem pasami z taśmy pakowej i tutaj kolejne moje zdziwienie, wcześniej nie przyjrzałem się dokładnie załączonej do modelu kalkomanii, a tam jak byk są wydrukowane bardzo fajne ornamenty do naklejenia na spód kadłuba. Cóż zostaną do wykorzystania w innym modelu.
Cały model został złożony, wyregulowany. Na czas oblotu wymieniłem jednak koła podwozia głównego na większe.
Do oblotu jednak z racji silnego wiatru nie doszło.
Mam nadzieję, ze w przyszły weekend się uda, o czym oczywiście powiadomię.
ale jak widać nie dało to efektu. Spróbuje przy następnym modelu MPX-a dokładniej przemywać cały model przed malowaniem.
Serwa lotek montowałem do półek balsowych, tak jak w przypadku serw w kadłubie. Spód modelu - płaty pokryłem pasami z taśmy pakowej i tutaj kolejne moje zdziwienie, wcześniej nie przyjrzałem się dokładnie załączonej do modelu kalkomanii, a tam jak byk są wydrukowane bardzo fajne ornamenty do naklejenia na spód kadłuba. Cóż zostaną do wykorzystania w innym modelu.
Cały model został złożony, wyregulowany. Na czas oblotu wymieniłem jednak koła podwozia głównego na większe.
Do oblotu jednak z racji silnego wiatru nie doszło.
Mam nadzieję, ze w przyszły weekend się uda, o czym oczywiście powiadomię.
Kolejne fotografię ukażą Acromastera w całej okazałości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz