wtorek, 26 lutego 2013

Wzięło mnie na całego,

I znikąd ratunku.
Od dwóch miesięcy nic nie robię tylko siedzę i ...kleję, kleję zabawki w opinii innych.
Nie przypuszczałem, ze nawrót choroby będzie tak gwałtowny, a na dodatek choroba wróciła zupełnym przypadkiem. Owoż jakieś dwa miesiące temu z szafy w trakcie porządków wypadło mnie pudełko sygnowane logiem japońskiej firmy Tamiya. A w pudełku MERKAVA MK.1 skala 1:35. Model przeleżał  tam coś ok 10 lat. Zamiast walnąć tym od razu, schować głęboko i pod żadnym pozorem nie otwierać wsiadłem w samochód, pojechałem do najbliższego sklepu modelarskiego i uzupełniłem zapas farb, pędzli i całego tego tałatajstwa dla "cichych głupków". Parę dni spędziłem nad zgromadzeniem dokumentacji zdjęciowej, dobraniem barw, dokładnymi studiami w jakim malowaniu maszyna ta walczyła w Bejrucie.
Zrobiłem, pomalowałem, w gablotę wsadziłem i .... zaraz z następnego pudełka wytargałem kolejny model.
W ten oto sposób w przeciągu tego czasu kolekcja wzbogaciła się o parę nowych nabytków. Co gorsza, w pudełkach czeka jeszcze coś około czterdziestu śmigłowców, trochę "tanków", tak na oko coś ze sto modeli. Wolę ich nie liczyć. Na okoliczność zabawy tej przemeblowałem swoje miejsce na ziemi, znaczy modelarnię.Właściwie cały czas wolny ostatnio temu poświęcam zarywając noce, zarywając jakieś zaplanowane prace, ściemniając znajomych. Obiecałem kumpeli projekt kuchni, do dzisiaj leży odłogiem, znaczy nie kumpela a projekt.
Ufny jestem, że Ona nie trafi w to miejsce i nie pozna prawdy :), Ona znaczy kumpela, nie kuchnia.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że moje priorytety modelarskie uległy wypaczeniu i przewartościowaniu, wszak sezon lotniczy się zbliża, za jakieś dwa tygodnie przyjdzie czas ruszyć na lotnisko, a ja się bawię w plastiki. W sobotę wielka impreza, X Międzynarodowy Festiwal Modelarstwa redukcyjnego w Bytomiu   http://www.bytom-model-festiwal.pl/index.php?lang=pl, aż boję się tam jechać, z drugiej zaś strony będzie to wspaniała okazja popatrzeć jak czynią to inni.
Gwidon -  http://motylasty.pl/toto017a.html  nie ruszony leży od dwóch tygodni, udaję sam przed sobą, że coś przy nim robię, inne projekty "martwe", a obiecałem sobie na ten sezon parę nowych modeli.

Merkava mnie wyszła tak :



















Szlag by to trafił, nawet na teściową patrzę łaskawszym okiem, jakoś mnie to klejenie dziwnie uspokaja.
To normalnie jest lepsze i daje dużo więcej radości, niż malowanie ...... paznokci :)
Oki, ja tu gadu gadu , a T-72 sobie czeka na położenie podkładu.


2 komentarze: