poniedziałek, 6 listopada 2017

Arrow Danatasa i ToTo-30

Arrow V.5 Donatas by Motylasty
W poszukiwaniu prawdy, w dalszym poszukiwaniu tak zwanego świętego  Gralla natrafiłem na drodze swej przy znacznym udziale kolegi Achima3D na konstrukcję Donatasa Pauzolisa Arrow V.5.
Joachim od jakiegoś czasu męczył mnie tym modelem. Lata nim od kilku miesięcy.
Na fotografii obok to ta konstrukcja z niebieskimi płatami.
Trafiła się okazja, wiec model wg wskazówek Donatasa zrobiłem. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Latam na hali od półtorej roku, wiec chyba już potrafię coś powiedzieć na ten temat, porównać w jakiś tam sposób dwa modele, określić który jest "sztywniejszy" w powietrzu, a który bardziej "szmatowaty". Arrow Donatasa to naprawdę super konstrukcja, na której warto się wzorować. Model powstał na podstawie dostępnych w necie fotografii, rozrysowałem go w Corelu i wyciąłem z depronu 3 mm, do tego trochę węgla. Wyposażenie to silnik z Tigera ( stara halówka z EPP ), serwa 9 i 5 gram, regulator 10 A . Wyszedł dość ciężko, bez pakietu 170 gram.
W powietrzu zaś przypomina model 120 gramowy, napęd usterzenia na sztywnych popychaczach.
Zachowuję się wprost idealnie. Idzie jak "panel podłogowy", pewnie, prosto i majestatycznie.
Kolka fotek z budowy i gotowy samolot.


Arrow V.5 Donatas by MotylastyArrow V.5 Donatas by Motylasty


Arrow V.5 Donatas by MotylastyArrow V.5 Donatas by Motylasty

Kilka lotów tym modelem skłoniło mnie do zbudowania czegoś podobnego. Sam Arrow z jednej strony jest dla mnie modelem prawie idealnym, z drugiej zaś totalnie razi moje uczucia "religijne", religijne w znaczeniu estetyczne. Nie podoba mi się sama sylwetka modelu, niejako kłóci się ona sama ze sobą. Z jednej strony obrys kadłuba z zaokrągleniami, przód w części dolnej zaś kanciaty, statecznik pionowy to jakieś totalne nieporozumienie. Do tego obrys modelu z góry, skrzydła kanciate, usterzenie poziome odbiegające kształtem od skrzydeł. Wszystko to razem złożone kłóci się ze sobą  pod każdym względem, ale lata fantastycznie. Nie podoba mi się też konstrukcyjnie tylna część modelu, jest dość wiotka i wymaga pewnej ekwilibrystyki wzmocnieniami węglowymi.

Czynniki te spowodowały, że Arrowa użyłem jako powiedzmy wzór do kolejnej konstrukcji i tak powstały rysunki ToTo-30. Wiem, że dwa miesiące temu zapowiedziałem ToTo-29, model ten jest w fazie budowy, nie poszedł w zapomnienie, powoli się tworzy.  Wracając do Arrowa lub też raczej ToTo-30. Zmieniony obrys kadłuba, zmieniony obrys i geometria płatów, lotki powiększone, inny tył i usterzenie poziome zarówno w zakresie kształtu jak i wymiarów. Statecznik pionowy zupełnie inny, oś statecznika przesunięta do przodu, inaczej ułożone usztywnienia. Chyba mogę śmiało powiedzieć, że nie jest to Arrow, a raczej model Arrowem inspirowany. Zmiany geometrii, głownie w zakresie budowy tyłu kadłuba odbiły się na właściwościach lotnych. Model nie stracił niczego ze sztywności Arrowa, natomiast w figurach typu pętla zachowuje się chyba trochę lepiej, pętla jest ciaśniejsza, model nie wykazuje żadnych tendencji do "wylatywania" z niej, idzie po sznurku.

ToTo-30 ABDULToTo-30 ABDUL


ToTo-30 ABDULToTo-30 ABDUL

Waga bez pakietu 156 gram, serwo na lotki Hitec HS55, kierunek i wysokość to serwa 4 gramowe, silnik Tiger 2006, regulator 8A noname.  


Arrow V.5 and ToTo-30

Arrow i Toto-30 na rodzinnej fotografii.


3 komentarze:

  1. Bardzo fajny tekst. Super to czytać

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie i ..... zapraszam do spróbowania tego wspaniałego hobby. Zawsze to lepsze dla syna, wnuczka, brata, męża ( do wyboru) , niż wpatrywanie się w ekran telefonu.

      Usuń