czwartek, 30 maja 2013

Pogoda taka...

Pogoda taka, ze żal aż człowiekowi teściową z domu wyp....rosić. Od rana leje, tradycyjnie zresztą jak w każdy długi weekend. No ale z tego co słyszałem leje nie tylko u mnie, leje też u chłopaków na zlocie FPV. A dobrze tak dziadom, a co mają mieć lepiej niż ci co nie pojechali. Od wczoraj w pełnym stanie gotowości szykowałem się do oblotu Sojuza, tfu Soliusa miało być.
Model poobklejany, wyważony, wyposażony, wyregulowany, wszystko wielokrotnie sprawdzone.
Już około piętnastej miałem się wyrywać na lotnisko, a tu sruuu, opady się wzmogły.
Cóż dzięki temu udało mi się opisać cała jego budowę, poobrabiać fotki, ba nawet posprawdzać błędy w pisowni. Wpakowałem gada w samochód, jak tylko jutro będzie okazja, wreszcie nim mam nadzieję polatam. Model w stanie rozkładu wygląda takoż :




Jako że nie trawię siedzieć i jak pawian wpatrywać się w telewizor 
zabrałem się za zabawę nowym tankiem. Tanków tych leży ci u mnie cała masa jeszcze. Stare zapasy, wybór padł na BMP-2 Italeri, oczywiście w skali 1:35. Model będę robił prosto z pudełka, no może jedynie podorabiam trochę elementów metalowych, ale bez przesady. Ot tak na szybko, nie szukam przeto jakichkolwiek zdjęć, dokumentacji, nie robię pomiarów. Kusiło mnie by mu zapodać polskie malowanie, ale spodobało mi się bardziej malowanie w barwach armii fińskiej, trójkolorowy kamuflaż z prostych linii łamanych. Jako że nie znalazłem w swych zasobach stosownych farb TAMIYI tym razem malował będę HUMBROLAMI. Fakt gro "cichych głupków", znaczy modelarzy plastikowych na farby te psioczy, że gruby pigment, że nie najlepiej kryją. No cóż ja się na HUMBROLACH wychowałem, a że model będzie trochę przybrudzony, wyeksploatowany, to niedogodność ta mi nie przeszkadza. Przy okazji na bazie tego modelu postaram się ukazać w stosownym artykule Baterflajowego Świata w jaki sposób podchodzę do tych spraw. Iluż modelarzy ., tyle sposobów, jedni stosują pigmenty, inni pastele, jeszcze inni posługują się całymi zestawami. Ja robię "czym popadnie" w danej chwili, starając się nie opierać o jeden szablon, cały czas zresztą szukam, sposobów i efektów. Byle do jutra, czekam na kawałek stosownego nieba do lotu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz